Mateusz Zawistowski, występujący na scenie pod pseudonimem Żabson jest bez wątpienia jednym z popularniejszych raperów młodego pokolenia. Pochodzący z Opoczna muzyk może pochwalić się imponującą liczbą sprzedanych płyt, prawie milionem subskrypcji w serwisie YouTube i ponad 500-tysięczną widownią na instagramowym profilu.
Jednakże życie rapera to nie tylko popiskujące fanki i niezapomniane "aftery". Na własnej skórze przekonał się o tym Żabson, gdy w zeszłym roku na jednym z jego koncertów doszło do nieprzyjemnego incydentu. 26-latek podczas występu w Giżycku próbował skoczyć w tłum fanów, co jednak spotkało się z gwałtowną reakcją pracowników ochrony, którzy momentalnie obezwładnili bożyszcza nastolatek, powalając go na ziemię.
Okazuje się, że z ostatnim z koncertów Mateusz również może nie mieć najlepszych wspomnień. Do niedawna otwarcie krytykujący imprezowanie w czasie pandemii raper na początku sierpnia postanowił zorganizować spontaniczny koncert w Brzeźnie, informując o nim fanów zaledwie dwie godziny przed występem. Choć muzyk mógł liczyć na obecność imponującego grona wielbicieli i świetną zabawę, wydarzeniem zainteresowały się sanepid i prokuratura.
Zgromadzona na koncercie młodzież nie tylko nie miała na sobie maseczek, ale i przez kilka godzin wyraźnie utrudniała komunikację w miejscu, gdzie rapował opocznianin.
Ludzie, którzy pozostawili auto na parkingu, nie mogli wyjechać, trudno było przejść przez stłoczonych młodych ludzi. O przestrzeganiu jakichkolwiek zasad bezpieczeństwa związanych z sytuacją epidemiologiczną nie było nawet mowy - informuje TVN24.
Okazuje się, że oprócz naruszenia zasad bezpieczeństwa ze względu na pandemię koronawirusa doszło też do dwóch wykroczeń. Chodzi o zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia, które powinno zostać wcześniej zgłoszone oraz zajęcie przestrzeni publicznej (chodnika i ulicy).
Za bezmyślnie zorganizowany koncert Żabsonowi grozi nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Głos w sprawie zdecydował się zabrać Waldemar Kasta.
Dalibyście w tej swojej hipokryzji spokój w tej akcji z Żabsonem! Zenek może, a Żaba nie?! Żabson nie zapłacił działy?! Wyszło przecież taniej bez honorarium Jacka. W dodatku na niego przyszli naprawdę i bez subwencji na promocję z pieniędzy publicznych. Pamiętamy Wasze wiece i zobaczcie sobie polskie plaże z drona hipokryci! - napisał nie owijając w bawełnę na swoim fanpage'u starszy kolega Mateusza.
Myślicie, że sąd wykaże się wyrozumiałością i raperowi uda się wyjść z sytuacji obronną ręką?