Trzeba przyznać, że przed Julią Wieniawą długo nie było w polskim show biznesie celebrytki, która potrafiłaby z taką skutecznością robić wokół siebie medialny szum. Większość dotychczasowych związków aktorki były pożywką dla tabloidów, a żądnej sławy warszawiance zdawało się to wcale nie przeszkadzać.
Po czasie okazuje się, że romantyczna relacja z Baronem, z którym Julka przez półtora roku namiętnie rozbijała się po ściankach, od samego początku była jedną wielką pomyłką. W rozmowie z Żurnalistą 22-latka zawyrokowała, że odpowiedzialność za jej romans ze starszym o 15 lat basistą Afromental ponoszą... media.
Od dwóch lat Julia Wieniawa spotyka się z Nikodemem Rozbickim, z którym miała okazję poznać się "bliżej" już wiele lat temu. O ile na samym początku związku celebrytka wolała ukrywać związek z aktorem, dziś Wienia obnosi się ze swoją miłością, kiedy tylko nadarzy się ku temu sposobność.
Temat Rozbickiego Julia wzięła na tapet również podczas wyżej wspominanego wywiadu z Żurnalistą. Aktorka opowiedziała o początkach z "Nikusiem", które wcale nie zwiastowały takiego rozkwitu uczuć.
Z moim ukochanym aktualnym, Nikusiem jest tak, że my się znamy wiele lat... - zaczęła Wieniawa. Nikuś, Julcia, ja jestem kicia w ogóle! Kicia! Pamiętam, jak się zaczynaliśmy spotykać, i ja mówię tak: "Jak mam do Ciebie mówić", a on: "Tylko nie mów do mnie kotku", no i oczywiście mówię do niego głównie: kotku, kochanie, kitten, kitek i wszystkie zdrobnienia świata. To jest zabawne! - szczebiotała.
Julka przyznała, że nie chciała przyznawać się do związku z Rozbickim również ze względu na swoje poprzednie doświadczenia. Nauczona błędami przeszłości gwiazda wolała utrzymać media z dala od swojego życia uczuciowego na tyle, na ile to było możliwe.
My się znamy dosyć długo, z 6 czy 7 lat i tam mieliśmy generalnie "on and off again" przez całe moje życie. W końcu przyszedł czas, że na tyle ja już jestem duża i on już jest duży, że po prostu na siebie w końcu trafiliśmy na serio. Ale przez długi czas, znając te moje doświadczenia wcześniejsze, nie mówiłam, że jesteśmy razem. Nawet jak ktoś coś podejrzewał, to raczej się tego wypierałam. Tylko po to, żeby po pierwsze nie zniszczyć naszej relacji, bo a nuż to jednak nie będzie to i co, będziemy musieli w tym tkwić? Musiałam być pewna jego i on mnie... Wcześniej to nie miało sensu, ja się bałam, że media nam rozwalą... przeszkodzą nam w poznawaniu siebie chociażby.
Teraz Wieniawa jest pewna swoich uczuć i mocno wierzy w to, że czeka ją z Nikodemem wspólna przyszłość. Aktorka twierdzi też, że mimo wszelkich predyspozycji nie zostali z Rozbickim "medialną parą".
Myśmy byli razem i potem na chwilę nie byliśmy, bo ja stwierdziłam, że chyba nie jestem jeszcze gotowa, coś tam... Jak jestem sama, to ja się bardziej skupiam na sobie i nie mam wyrzutów sumienia, hehe. Ale jak skończyłam duży projekt, to później stwierdziłam: "Ej, nie. Jednak spróbujmy!" I jesteśmy razem, jesteśmy szczęśliwi i jest ekstra, ale musieliśmy też mieć ten czas, żeby się naprawdę poznać... Musieliśmy się poznać tak na serio i naprawdę między sobą powiedzieć czy tego chcemy, czy nie, a nie żeby media za nas zadecydowały... Dopiero wtedy, kiedy to było takie pewne, to weszliśmy w te media. Aczkolwiek też nie jesteśmy medialną parą, nie chodzimy razem na ścianki, raz byliśmy na Off Kamerze, ale to jest warta grzechu ścianka.
Myślicie, że tego związku nie uzna kiedyś za pomyłkę?