W momencie, gdy król Karol III zasiadł na brytyjskim tronie, zaczęło się przysłowiowe zaciskanie pasa. Monarcha publicznie wyraził chęć ograniczenia wydatków rodziny królewskiej. Nie obyło się bez obniżenia temperatury w basenie, cerowania skarpet, a nawet skromniejszej koronacji. Tym razem "ofiarą" oszczędzania padła jego ukochana żona.
Zagraniczne media donoszą, że królowa Camilla, jeszcze za czasów panowania królowej Elżbiety II, wydawała krocie na swoje stroje i dodatki. Miało to wynikać m.in. z reprezentacyjnej funkcji, którą pełnili podróżując z Karolem, jako wysłannicy władczyni. Podobno jej kosztowne nawyki z czasem zaczęły przybierać na sile, a ich apogeum nastąpiło tuż po koronacji męża.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Królowa Camilla wydawała za dużo i dostała ultimatum
Jak podaje magazyn "Women’s Day", król podjął w tym celu odpowiednie kroki. Okazuje się, że Camilli postawiono "brutalne" ultimatum. Informator portalu donosi, że ukochana Karola ostatnio mocno przesadziła z zakupami. Dlatego też od pewnego czasu ma zakaz na robienie zakupów w internecie.
Powiedzmy, że niektórzy członkowie rodziny są bardziej skłonni do ograniczania wydatków niż inni. Camilli powiedziano, że teraz, gdy jest królową, musi jeszcze bardziej ograniczyć wydatki. Nieważne, że właśnie chce zrobić furorę. Powiedziano jej też, żeby nie robiła więcej zakupów online – przekazał informator magazynu.