Aleksandra Kosecka (jeszcze wtedy Chlebicka) pojawiła się na celebryckim firmamencie prawie dekadę temu, gdy na salony wprowadził ją Jakub Kosecki, niegdysiejszy reprezentant Polski w piłce nożnej. Długonoga brunetka została obwołana przez prasę chlubnym tytułem "polskiej Kim Kardashian", dzięki czemu stała się dla organizatorów imprez pożądaną bywalczynią salonów. Niestety, gdy jej ukochany przyjął propozycję od tureckiego klubu, dotychczasowe życie wypełnione przyjęciami i ściankami diametralnie się zmieniło.
Nie oznacza to jednak, że Kosecka nie wzbudza już zainteresowania rodzimych mediów. WAG co jakiś czas pojawia się na łamach serwisów plotkarskich za sprawą spektakularnej metamorfozy, która wciąż wywołuje wśród opinii publicznej skrajne emocje.
Przeglądając instagramowy kontent Aleksandry widać jak na talerzu, że celebrytka pokochała "eksperymentowanie" ze swoim wyglądem. W efekcie na zdjęciach wielkoustej seksbomby trudno doszukać się tamtej Oli, która przed laty z zapałem kibicowałam kibicowała Kosie na rodzimych trybunach. Mało tego, po najnowszych fotkach mamy 5-letniego Antosia widać gołym okiem, że Kosecka lubuje się też w "ulepszaniu" swoich rysów przy pomocy obróbki graficznej.
Porównajcie najnowsze zdjęcia Aleksandry Koseckiej z tymi sprzed kilku lat. Poznajecie ją jeszcze?