Sprawę Madeleine McCann zna chyba każdy. Zaginięcie córki małżeństwa lekarzy Kate i Gerry’ego McCannów od lat elektryzuje media na całym świecie. Mimo starań policji, detektywów, dziennikarzy oraz rodziny, dziewczynka, która zaginęła 3 maja 2007 roku, wciąż się nie odnalazła. W zeszłym roku głośno było o Polce, która twierdziła, że jest zaginioną Brytyjką. Szybko wykluczono jednak, że Julia Faustyna nie jest Madeleine.
W mediach co kilka miesięcy pojawiają się kolejne mniej lub więcej wnoszące do sprawy doniesienia o Madeleine McCann. Od dłuższego czasu coraz wyraźniej wskazuje się, że za zaginięciem stoi ponoć niejaki Christian B. Pod koniec lutego głośno było o rozmowie, jaką przed laty miał przeprowadzić z pewnym działaczem społecznym. Wynika z niej, że mężczyzna rzeczywiście mógłby być odpowiedzialny za porwanie Brytyjki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna powiązany ze sprawą zaginięcia Madeleine McCann stanął przed sądem
Choć Christianowi B., jak dotąd nie postawiono zarzutów dotyczących zaginięcia Madeleine, oskarżono go o dokonanie pięciu innych przestępstw seksualnych w latach 2000-2017. Mężczyzna stanął przed niemieckim Sądem Okręgowym w Brunszwiku. Rozprawa rozpoczęła się od złożenia przez jego adwokata wniosku o zmianę prokuratorki. Atilla Aykaca próbował przekonywać, że "śledcza naruszyła w sposób niedopuszczalny dobra osobiste jego klienta, a jej zadaniem nie powinno być dyskredytowanie oskarżonego". W jego opinii Ute Lindemann jest stronnicza, a "całe oskarżenie ma bardzo chwiejne podstawy". Przedstawicielka prokuratury ewidentnie nic sobie z tego nie zrobiła.
W jednej sprawie się panem zgodzę. Decyzję o mojej przyszłości podejmie prokurator naczelny. Zapraszam, jego biuro znajduje się na trzecim piętrze. Mam też dobrą radę: polecam nie korzystać z windy, bo czasami się zacina - stanowczo zareagowała.
Świadek w sprawie Christiana B. twierdzi, że ma dowód na winę mężczyzny
Podczas procesu zeznania złożył Helge B. Ma on być kluczowym świadkiem, gdyby Christianowi B. postawiono jednak zarzuty w sprawie Madeleine McCann. Mężczyzna stwierdził, że dysponuje nagraniami, na których widać przestępstwa popełniane przez Christiana B. Jak podaje "Wprost", ofiarami miały być starsza kobieta i młoda kobieta, która mówiła po niemiecku.
52-latek opowiadał, że gdy mężczyzna przebywał w więzieniu, wraz z innym świadkiem włamali się do jego domu, z którego ukradli m.in. aparaty fotograficzne oraz nagrania - czytamy.
Obrońcy Christiana próbowali podważyć wiarygodność Helge, przypominając, że sam przyznał, iż w latach 2000-2010 nadużywał substancji psychoaktywnych.
Myślicie, że B. rzeczywiście może mieć coś wspólnego z zaginięciem McCann?