Występ Black Eyed Peas na "Sylwestrze Marzeń" TVP wywołał w polskich mediach ogromną dyskusję. Amerykańscy muzycy wyszli na scenę z tęczowymi opaskami na ramionach, co, jak twierdził tuż po ich występie Tomasz Kammel, było wcześniej ustalone z władzami telewizji publicznej. O ile gest grupy przyjęto pozytywnie, to tłumaczenia Telewizji Polskiej już nieco mniej.
Burza wokół tęczowych opasek Black Eyed Peas. Temat podłapały światowe media
Zgodnie z oczekiwaniami nie tylko polskie media zareagowały na gest Black Eyed Peas podczas "Sylwestra Marzeń". Sprawa nabrała przy tym politycznego wymiaru, gdyż sam will.i.am wspominał po zejściu ze sceny, że wraz z kolegami "nazywają się Black Eyed Peas, a nie Black Eyed PiS". Wygląda zresztą na to, że miał rację, bo wkrótce wątpliwości rozwiali politycy Solidarnej Polski.
Przypomnijmy: "Sylwester Marzeń" TVP: will.i.am z Black Eyed Peas odpowiada wiceministrowi Warchołowi! "SYLWESTER WYNATURZEŃ"
O sprawie poinformowało wiele zagranicznych portali, w tym Daily Mail, Deadline, TMZ czy Metro. Część z nich przekazała wieści o geście muzyków w sposób neutralny, nawiązując też do wcześniejszej decyzji Mel C o zrezygnowaniu z występu w TVP. Wielokrotnie cytowano też słowa Marcina Warchoła, który nazwał wydarzenie "Sylwestrem Wynaturzeń", a potem wszedł w polemikę z frontmanem grupy na Twitterze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zagraniczne media o Black Eyed Peas na Sylwestrze Marzeń. Wbito wiele szpil rządzącym
Niektóre media były jednak dużo bardziej krytyczne wobec tego, jaki przekaz płynie na co dzień z telewizji publicznej. Portal Daily Beast wspomina na przykład, że TVP słynie z jednostronnych relacji na korzyść rządzących, a decyzję o zaproszeniu Black Eyed Peas na sylwestrową imprezę określa "śmiesznie niejasną".
TVP było wielokrotnie krytykowane za jednostronną narrację na korzyść partii PiS, a mimo to sami zaprosili do siebie Black Eyed Peas. Pomysł władz TVP, żeby nawiązać współpracę z grupą, która w 2003 roku zasłynęła utworem o jedności "Where is the Love?" i słynie z krytyki terroryzmu i wojen, wydaje się co najmniej śmiesznie niejasny - pisze Daily Beast.
Krytyki PiS-owi nie szczędził też portal Pink News. Tu wspomniano m.in. o słowach rządzących przy okazji wyborów:
PiS jest u władzy od 2015 roku i używał homofobicznej retoryki w wyborach w 2019 i 2020 roku, aby zmobilizować konserwatywny elektorat. Wymyślili "ideologię LGBT", która ma być systemem wartości zagrażającym polskim rodzinom i samemu rządowi oraz być "bardziej niebezpieczna niż komunizm" - informuje Pink News.
TMZ również wydaje się zaskoczone zaproszeniem muzyków na "Sylwestra Marzeń".
Najśmieszniejsze jest to, że TVP, mniej lub bardziej publiczne medium, regularnie nadaje w zgodzie z przekazem PiS-u, a Black Eyed Peas zostało zaproszone przez kogoś powiązanego z partią rządzącą. Także... to w sumie sami sobie to zrobili - relacjonują dziennikarze TMZ i podsumowują: Will podkreślał, że Black Eyed Peas zawsze stało na straży wartości, o które walczy. Wydaje się więc jasne, że niekoniecznie są kimś, kogo PiS mógłby chcieć zaprosić na swoją imprezę sylwestrową.
Myślicie, że to o taką reklamę chodziło rządzącym?