Aneta Zając przyznaje, że nie ma figury modelki, ale nie przeszkadza jej to w braniu udziału w sesjach zdjęciowych na okładki. Ostatnio pojawiła się w magazynie Shape, a wcześniej w Playboyu.
- To jest zupełnie co innego, niż praca w teatrze, czy praca na planie serialu, ale to się gdzieś łączy - mówi Zając podczas premiery butów Reebok. Zdradza, że sesja zdjęciowa, w jej przypadku, trwa co najmniej pięć godzin.
Pytana o to, co sądzi o retuszowaniu zdjęć stwierdziła: Na pewno nie pozwoliłabym siebie wychudzić tak, żeby mieć 180 cm wzrostu i 50 kilo wagi, ale delikatne filtry, wygładzenie czegoś tam, to czemu nie?
Przypomnijmy jej ostatnie okładki:
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów.Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.