Jak wiemy z doświadczenia, Justyna Żyła nigdy nie daje za wygraną, no chyba, że mowa o Tańcu z Gwiazdami. Choć w pewnym momencie mogło się już wydawać, że skłóceni Piotr i Justyna poszli w końcu po rozum do głowy i dla dobra przede wszystkim dzieci zakończyli publicznie prać rodzinne brudy, to jednak nic z tego. Gdy tylko wyszło na jaw, że skoczek narciarski znalazł sobie nowy obiekt westchnień, Justyna postanowiła powrócić na swą ulubioną wojenną ścieżkę.
Nie zabrakło więc ujawniania pełnych oszczerstw wiadomości prywatnych, w których rzekomo miały pojawić się nawet groźby śmierci. Co więcej, nic nie wskazuje na to, aby sytuacja na linii Justyna - Piotr wkrótce miała ulec poprawie, bowiem żądna wiecznej atencji celebrytka w zasadzie przy każdej możliwej okazji wbija szpilę swojemu eks.
Nie inaczej było w minioną niedzielę, gdy Justyna u boku nowego ukochanego (tym razem mamy nadzieję, że już prawdziwego a nie... udawanego) podróżowała Polskimi Kolejami Państwowymi.
Justyna najwyraźniej stwierdziła, że dawno niczym nie zdenerwowała Piotra, więc postanowiła wbić mu małą szpileczkę. Wykorzystała do tego rzecz jasna tajemniczego mężczyznę, z którym dzień wcześniej spędziła romantyczną noc przed telewizorem. "Sprytna" Żyła zaprezentowała fanom (?), jak jej "towarzysz podróży" śledzi zmagania piłkarzy na murawie. Niby nic wielkiego, ale okazuje się, że takie zainteresowania ukochanego bardzo ucieszyły Justynę, bowiem w końcu nie są to... skoki narciarskie.
Kiedy towarzysz podróży nie ogląda starych relacji #skijumping - zadrwiła wymownie.
Niestety, "kąśliwy" komentarz zniknął już z InstaStory Justyny. Możliwe, że celebrytka stwierdziła, że w zasadzie stać ją na coś więcej niż tylko taki skromny przytyk. Być może też o odpowiedź pokusi się wybitny polonista, Piotr Żyła. Z pewnością warto czekać.