Nieco ponad rok temu media zelektryzowała informacja o kolejnym rozwodzie Michała Wiśniewskiego. Okazało się, że czwarta żona, Dominika Tajner, także nie sprostała wymaganiom ekscentrycznego muzyka. Michał błyskawicznie zaczął szukać jej następczyni. W tym celu zarejestrował się na popularnej aplikacji randkowej, gdzie reklamował się cytatem z Friedricha Nietzschego.
Przypomnijmy: Michał Wiśniewski już szuka nowej miłości na Tinderze! Reklamuje się słowami filozofa...
Zaowocowało to poznaniem Poli, która niedawno została kolejną żoną "Wiśni". Ceremonia ślubna była kameralna, bo odbyła się w trakcie pandemii. Muzyk wierzy w to, że piąta żona będzie już tą ostatnią.
Póki co Michał ukrywa wybrankę przed mediami i niewiele opowiada o swoim związku. W środę zrobił jednak wyjątek na livie z Krzysztofem Ibiszem na oficjalnym profilu instagramowym Polsatu.
Najpierw Wiśniewski wytłumaczył, skąd u niego taka potrzeba żenienia się.
Ja każdą swoją żonę kochałem bardzo i chciałem jej to w jakiś sposób wynagrodzić legalizacją tego związku. (...) Każde moje małżeństwo wbrew pozorom było bardzo udane. Mamy ze sobą bardzo dobry kontakt i chętnie wspominamy każdy moment. Mamy wspólne dzieci, które rozumieją się ze sobą. Teraz ta sytuacja jest jeszcze bardziej hardcorowa, bo jest jeszcze czwórka dzieci mojej partnerki, więc łącznie spotyka się ósemka - powiedział.
Michał twierdzi, że na portalu randkowym nie był zarejestrowany jako on, ale pamiętamy przecież jego profil. No, chyba że miał ich kilka. Ciekawostką jest fakt, że Wiśniewski twierdzi, że Pola niezbyt dobrze go kojarzyła. W to akurat nie sposób uwierzyć, bo choć lata świetności ma już za sobą, nadal jest jednym z najbardziej znanych polskich celebrytów. Zdaje się, że to typowa zagrywka kobiet, które chcą poderwać gwiazdę. Edyta Pazura też przecież twierdziła, że nie rozpoznała Cezarego w wagonie WARS-u.
My poszliśmy na spacer z psami. Poznaliśmy się na portalu, gdzie ja nie byłem Michałem Wiśniewskim, bo trochę mi nie wypadało i to była taka niespodzianka. I nagle się okazuje, że są ludzie, którzy mnie nie znają. Słyszeli, ale tak bezpretensjonalnie do tego podeszła. Zaczęliśmy po prostu rozmawiać, okazało się, że ona też ma jedno nieudane małżeństwo. I nagle, kiedy byliśmy tak sobą trochę oczarowani, to okazuje się, że ona też ma czwórkę dzieci, a ja mówię: "O nie!". Rozmawialiśmy bardzo często... i wbrew pozorom nie było tak, że wszystko na szybko. Porozmawialiśmy sobie i doszliśmy do wniosku, że ok, niech się dzieci poznają - opowiadał.
W trakcie wywiadu Pola na chwilę pokazała się w kadrze. Trudno powiedzieć, czy nie wiedziała, że Michał jest na livie, czy też może jednak skrycie liczy na zdobycie popularności.
Myślicie, że gdy pandemia się skończy i ruszą branżowe imprezy, zobaczymy ją z Michałem na jakiejś ściance?