Na Pudelku Karolina Pisarek gości zazwyczaj ze względu na zawirowania w swoim (bardzo burzliwym) życiu uczuciowym. Być może to przez problemy sercowe modelka jest ostatnio więcej niż roztargniona. Przypomnijmy, że nie tak dawno zachwycała się zapachem sałaty, wąchając ją przez plastikowe opakowanie. Jak donoszą nasze źródła, Karolina wpadki miewa dość często. Zdaniem "życzliwych znajomych" z Top Model, Pisarek zdarza się też używać wymiennie epitetów "pozytywny" i "pozytywistyczny", co bardzo konsternuje całą produkcję pracującą na planie programu.
Zobacz też: Karolina Pisarek zaciąga się zapachem FOLIOWEJ TOREBKI z sałatą: "Kocham takie świeże jedzenie!"
Karolina wciąż jednak chce kreować się na influencerkę światłą i świadomą swoich poczynań, również tych związanych z życiem społeczno-politycznym. Modelka gościła wczoraj w swoim apartamencie menadżerkę Małgorzatę Leitner i nagrała InstaStory, w którym razem z nią przekonywała, że nie zamierza pracować 28 października ze względu na ogólnopolski Strajk Kobiet.
Dzisiaj ważny dzień, szykujemy się do jeszcze ważniejszego dnia jutro, jutro nie idziemy do pracy i wy wiecie dlaczego - mówiła Leitner, a Pisarek się z nią zgodziła.
Zostajemy w domu! - dodała Karolina.
Kilka godzin później twierdziła jednak co innego...
Dzień dobry! 7 rano, kto mnie tu odwiedził dzisiaj... - powiedziała do makijażysty. Do pracy, rodacy! Robimy makijaż i jedziemy na plan! - wyznała.
Oczywiście usunęła "kłopotliwe" InstaStory, ale w internecie nic nie ginie.
Też jesteście tak "pozytywistyczni", wstając o 7 rano do pracy?