Odkąd Agnieszka Woźniak-Starak znów zaczęła pojawiać się publicznie, godząc się na poprowadzenie porannego pasma w Dzień Dobry TVN, jej nazwisko nie schodzi z afiszów. Celebrytka sumiennie wywiązuje się z funkcji prowadzącej, którą powierzył jej Edward Miszczak, tworząc wyjątkowo zgrany duet z Ewą Drzyzgą. O 42-latce pisze się teraz sporo w kontekście jej odważnych stylizacji, które zwykle bardzo przypadają do gustu internautom. Zdarzają się jednak pewne wyjątki...
Celebrytka od jakiegoś czasu namiętnie chodzi w botkach marki Maison Martin Margiela za 4,5 tysiące, czym już kilkukrotnie naraziła się na kpiny. Mimo krytycznych słów padających pod adresem butów przypominających krowie racice, Woźniak-Starak z uporem maniaka uzupełnia nimi zimowe stylizacje. Gwiazda udzieliła nawet wywiadu, w którym zadeklarowała, że w najbliższym czasie nie zamierza rezygnować z ich noszenia.
Być może "buty-kopytka" są tak bliskie sercu Agnieszki, gdyż jest ona wielką fanką... krów. O sympatii celebrytki do tych słodkich futrzaków mieliśmy okazję dowiedzieć się z jej poniedziałkowej relacji na Instagramie. Dziennikarka opublikowała fragment materiału dla DDTVN, w którym została przedstawiona wzruszająca historia "mućki" uratowanej przez kobietę przed uśpieniem. Losy "Łatki" tak dogłębnie poruszyły Agnieszką, że aż nie mogła powstrzymać potoku łez.
Nie mogę oglądać takich historii, bo zaraz płaczę - chlipała Aga. Czy ja jestem jakaś nienormalna? Czy wy też tak macie?
Żeby uspokoić fanów, zdeklarowana miłośniczka zwierząt zapewniła, że dramat krowy ostatecznie skończył się happy endem.
Myślicie, że po obejrzeniu materiału o "Łatce" Agnieszka Woźniak-Starak zapragnie sprawić sobie krowę?