Z początkiem czerwca Joanna Przetakiewicz musiała zmierzyć się z całkiem niemałym kryzysem wizerunkowym. Krótko po tym, jak światło dzienne ujrzała głośna "afera metkowa" związana z firmą odzieżową Jessiki Mercedes, okazało się, że swoje za uszami ma również założycielka domu mody La Mania. Przetakiewicz w końcu zabrała jednak głos, tłumacząc się... "błędem w komunikacji".
Od czasu "afery metkowej" z udziałem Przetakiewicz minęło już kilka miesięcy, a sama projektantka zapewniła niedawno w rozmowie z Pudelkiem, że kryzys został już zażegnany, a klientek wciąż przybywa.
By jednak w końcu nieco odetchnąć, Przetakiewicz wybrała się pod koniec lipca wraz z Rinke Rooyensem na wakacje do Portugalii, które - rzecz jasna - dokładnie zrelacjonowała na Instagramie.
Sielanka nie mogła trwać jednak wieczność, więc gdy tylko 52-latka powróciła do kraju, pomaszerowała do Dzień Dobry TVN, by promować kolejną ze swoich akcji społecznych w ramach Ery Nowych Kobiet.
Doszłam do wniosku, że Polki nie są szczęśliwe, bo boją się być szczęśliwe - rozprawiała na kanapie śniadaniówki.
Znana z zamiłowania do luksusów Joasia studio opuściła zabytkowym Prosche 911, które Rinke Rooyens sprezentował jej z okazji imienin. Jak w zasadzie można było się spodziewać, czerwona "bryka" Joanny nie należy do najtańszych. Za taki model należy zapłacić blisko 300 tysięcy złotych...
Jest czego pozazdrościć?