Debata na temat in vitro w Polsce wzbudza wiele emocji. Niestety, często sprowadzana jest do dość dziwnych wypowiedzi małżeństwa Terlikowskich i opinii kleru, zamiast do realnej dyskusji ekspertów. Ministerstwo Zdrowia postanowiło przygotować dla par "zastępczy" program wspomagający w staraniach o dziecko. Zamiast rządowego finansowania metody in vitro, resort postanowił wprowadzić Narodowy Program Prokreacyjny. Jego podstawą ma być promocja zdrowego stylu życia i diagnostyka, co - jak podkreśla były minister zdrowia, Bartosz Arłukowicz - wielu parom starającym się o dziecko zwyczajnie nie pomoże:
Ludzie walczący z niepłodnością nie potrzebują centrów naprotechnologii, tylko potrzebują centra leczenia niepłodności.
Podobnego zdania jest profesor Marian Szamatowicz, ginekolog, który przeprowadził pierwszy w Polsce udany zabieg in vitro:
To jest jedno, wielkie nieporozumienie. Naprotechnologia nie zastąpi in vitro. Mogę to powtarzać setki tysięcy razy, z całą pewnością.
Pomysłu broni minister zdrowia, Konstanty Radziwiłł. Przekonuje, że nowa koncepcja rządu będzie pomocna i jednocześnie podkreśla, że program in vitro został zakończony:
Przewidujemy leczenie hormonalne, chirurgiczne i wsparcie psychologiczne. Program zapłodnienia pozaustrojowego, czyli tzw. program in vitro, został zakończony.
Źródło: FAKTY TVN/x-news