Małgorzata Rozenek nigdy nie robiła tajemnicy ze zmian, które przez lata zaszły w jej życiu prywatnym. Dziś trwa w małżeństwie z Radosławem Majdanem, a wcześniej była żoną Jacka Rozenka, z którym do dziś utrzymuje dobre relacje. Mało kto natomiast wie, że Małgosia ma na koncie jeszcze jedno małżeństwo.
To on był pierwszym mężem Małgorzaty Rozenek. "Był z dobrego domu"
Zanim Rozenek stała się celebrytką, jej życie prywatne wyglądało zupełnie inaczej. Pierwszym mężem Małgorzaty był Łukasz Bukaczewski, prawnik z dobrego domu, co miało istotny wpływ na jej decyzję o ślubie. Po raz pierwszy za mąż wyszła jeszcze za czasów studiów, jako dwudziestoparolatka.
Moje pierwsze małżeństwo było bardzo racjonalne, bardzo miłe - wspominała Rozenek podczas wizyty u Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niestety ich małżeństwo zakończyło się po zaledwie kilku miesiącach. Pomimo to, była to dla Małgorzaty ważna życiowa lekcja, która przygotowała ją na późniejsze związki.
Tak mi się wydawało, że to racjonalne, bo on był z dobrego domu, prawnik... Mamy bardzo dobre relacje do dzisiaj - mówiła.
Po rozstaniu z Łukaszem Rozenek związała się właśnie z Jackiem, za którego wyszła w 2003 roku. Tu także skończyło się rozwodem, ale żadne z nich nie ma do drugiego żalu.
Z moim drugim to też było, wbrew pozorom, bardzo racjonalne, może dużo bardziej romantyczne, ale nie było sztabu kryzysowego jak po tym, kiedy pojawiły się nasze zdjęcia z Radosławem - wyznała w tym samym podcaście. Za pierwszym i drugim razem było tak, że jak informowaliśmy świat, że jesteśmy razem, to było ok. W momencie, jak świat trochę za nas poinformował o tym, że coś się dzieje na rzeczy, to nagle zjechał się sztab kryzysowy.
O tym, jakie dziś ma relacje z Jackiem Rozenkiem, wspominała też niedawno w rozmowie z naszym reporterem.
To jest bardzo ciężka praca, moja i Jacka. Dobro synów jest dla nas najważniejsze. Zdając sobie sprawę z różnic, które nas dotyczą, bo one są naturalne, skoro ludzie postanawiają się rozstać, udało nam się wypracować porozumienie, które pozwala nam na przykład być razem w ważnych momentach naszych dzieci. Już za chwilę bal maturalny Stasia, na który i ja, i Jacek jesteśmy zaproszeni.