We wtorek Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów wydał wyrok w sprawie pobicia Ilony Felicjańskiej przez jej męża Paula Montanę, do którego dojść miało pod koniec lutego 2021 roku. Felicjańska twierdzi, że mąż ją pobił w trakcie upojenia alkoholowego. On natomiast przedstawił przed sądem, że sam został pogryziony przez pijaną żonę. Teraz wiemy już, jakie było zdanie sądu na temat tej trudnej i niezwykle przykrej sprawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapadł wyrok w sprawie pobicia Ilony Felicjańskiej
Jak podaje "Fakt", około godziny 14:00 w gmachu sądu pojawił się Montana. Felicjańska nie przybyła na ogłoszeniu wyroku, który przedstawiła sędzia Katarzyna Anna Kruk. Ostatecznie Paul Montana został uznany za winnego zarzucanych mu czynów, choć należy podkreślić, że jest to wyrok nieprawomocny.
Montana miał odmówić komentowania wyroku, jednak podczas krótkiej rozmowy z "Faktem" zadeklarował, że zamierza się odwoływać od decyzji sądu.
To dopiero początek - powiedział w rozmowie z dziennikiem.
Jak informuje Plotek, decyzją sądu Montana został skazany na pięć miesięcy ograniczenia wolności, prace społeczne i pokrycie kosztów sądowych.
Przypomnijmy, że prokuratura żądała m.in., aby ukarać Paula Montanę karą dwóch lat ograniczenia wolności w postaci prac społecznych. Prawnik reprezentujący Felicjańską domagał się tymczasem kary dziewięciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.
Przypomnijmy: Szokujące zeznania Paula Montany w sądzie. Twierdzi, że Ilona Felicjańska go POGRYZŁA! "Mam ponad 30 pogryzień"