Trzeba przyznać, że chorobliwa wręcz ambicja, z którą Julia Wieniawa wspina się po kolejnych szczebelkach show biznesowej drabiny może budzić podziw. Młodocianej aktorce udało się osiągnąć chyba wszystko w rodzimym przemyśle rozrywkowym, a jej sukces i fortuna przyprawiają o zazdrość nawet te najbardziej doświadczone gwiazdy w branży. Niestety, wygląda na to, że natłok obowiązków i trudna do zniesienia presja już zdążyły odcisnąć piętno na psychice pracowitej warszawianki.
Zaczęło się od sensacyjnych doniesień z początku zeszłego tygodnia, które z prędkością światła obiegły polskie portale. Być może ciosem dla 21-latki okazała się bowiem romantyczna relacja byłego ukochanego Julki, Barona, z autorką wątpliwej jakości erotyków i aspirującą celebrytką, Blanką Lipińską.
Później było tylko gorzej. W niedzielę Wieniawa opublikowała na InstaStory serię nagrań, w których wyjawiła, że z niewiadomych przyczyn na kilka dni przed debiutem na parkiecie "Tańca z Gwiazdami" spuchło jej oko. Podłamana aktorka przyznała , że - jak to sama określiła - "boli ją w opór i nie wie, jak się tego pozbyć", a przed nią cały tydzień wyzwań.
Dramat Julii Wieniawy: Spuchło jej oko na kilka dni przed "Tańcem z Gwiazdami". "JEZUS, CO TO JEST?"
Nagromadzony stres sprawił, że w środę celebrytka nieoczekiwanie spanikowała. Zapłakana gwiazdka przyznała, że czuje się przytłoczona przez swój "lifestyle" i nie potrafi wziąć się w garść.
Właśnie jestem po pierwszej próbie przed live'em. Sparaliżował mnie stres. Ale mam nadzieję, że się ogarnę - mówiła, klepiąc się po twarzy. Może tak jest za każdym pierwszym razem i w piątek dam czadu. Bądźcie proszę ze mną i mnie wspierajcie, bo to daje mi siłę.
Współczujecie jej?