Nie da się nie zauważyć, że Magdalena Stępień niezbyt dobrze radzi sobie z rozstaniem z Jakubem Rzeźniczakiem. Świeżo upieczona mama Oliwiera nie ukrywa, że wciąż jest w piłkarzu zakochana i nie miała w planach samodzielnie wychowywać syna.
Co więcej, była uczestniczka "Top Model" zdaje się winą za całą sytuację obarczać nie jedynie "kochliwego" sportowca, który zostawił ją chwilę przed porodem, ale przede wszystkim samą siebie.
Zobacz: Magdalena Stępień WINI SIEBIE za rozstanie z Rzeźniczakiem: "Byłam zazdrosna, dochodziło do KŁÓTNI"
Mimo wszystko dla wielu szokującym może być najnowsze oświadczenie byłej dziewczyny Rzeźniczaka. Magda opublikowała bowiem na Instastory zapłakane selfie i ogłosiła, że po raz kolejny zamierza zrobić sobie przerwę od social mediów, ponieważ, jak tłumaczy, piłkarz "raz na zawsze zamknął jej buzię".
Chyba rzeczywiście muszę odpocząć chwilę od tego wszystkiego. W dniu dzisiejszym ojciec mojego dziecka dopiął swego - zniszczył mnie totalnie i tym samym osiągnął sukces - pisze rozgoryczona Stępień. Może być dumny i cieszyć się już swoim szczęściem w spokoju. Raz na zawsze zamknął mi buzię - kontynuuje.
Wrócę niedługo, obiecują, ale na tę chwilę niestety nie dam rady tu być, bo to, co się dzisiaj wydarzyło, jest nie do pojęcia - pisze tajemniczo, tłumacząc:
Miałam nigdy już nie znikać, ale moja psychika jest dla mnie ważna, a najważniejszy mój syn i na tym muszę się obecnie skupić i wyjść na prostą. Wrócę do Was niebawem, ale wtedy już silniejsza. Informuję Was, żebyście się nie martwili. Do zobaczenia!
Pod fotografią, na której widzimy jej załzawione i zapuchnięte oczy dodała jeszcze:
Obiecuję, że jak wrócę - tej Magdy już nie będzie. Całuję Was. Będzie mi Was brakować, bo daliście mi dużo siły i wsparcie, za które z całego serca dziękuję i Oliwier też - kwituje, zwracając się na zakończenie do obserwatorów.
Domyślacie się, co mogło się stać?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!