Shannen Doherty zdobyła międzynarodową rozpoznawalność dzięki kultowemu serialowi "Beverly Hills 90210", gdzie wcielała się w rolę Brendy. Niestety od kilku lat o aktorce pisze się głównie w kontekście raka piersi, który dokonał ogromnych spustoszeń w jej organizmie. Gdy po latach intensywnego leczenia wydawało się, że gwiazda pokonała chorobę, w 2020 roku nowotwór wrócił ze wzmożoną siła, a ostatnio przyznała, że ma przerzuty do mózgu. 52-latka kontynuuje swoja misję i dalej ukazuje w sieci swoje zmagania z rakiem w czwartym stadium.
Jakby tego było mało, w kwietniu rozpadło się trwające 11 lat małżeństwo aktorki z trzecim mężem, Kurtem Iswarienko. W oficjalnym oświadczeniu rzeczniczka gwiazdy zasugerowała, że powodem rozstania miała być jest inna kobieta. Aktorka nie daje jednak za wygraną i dalej rozgląda się za odpowiednim kandydatem na partnera, intensywnie randkując.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Shannon Doherty wygłosiła przemówienie podczas spotkania z fanami "Beverly Hills 90210". Nie kryła silnych emocji
Mimo gorszego samopoczucie, Shannen nie rezygnuje z wystąpień publicznych i - na ile pozwala jej zdrowie - stara się brać udział w wystąpieniach publicznych. W niedzielę Doherty pojawiła się na panelu, do którego zaproszono największe gwiazdy "Beverly Hills 90210", czyli Tori Spelling, Jasona Priestleya, Jennie Garth, Iana Zieringa, Briana Austina Greena czy Gabrielle Carteris. Gdy przyszła kolej na wystąpienie Shannen, gwiazda dostała owację na stojąco za swoje pełne emocji przemówienie, podczas którego, jak donosi Page Six, nie potrafiła powstrzymać łez.
Wiecie, jak bardzo kocham ciągle płakać. I chyba faktycznie tak jest. Więc dziękuję - zaczęła żartobliwie, po czym dodała: Toczę walkę o życie. Muszę się z tym zmagać każdego dnia. Oprócz tego mam się dobrze. Moim drugim zajęciem są zaręczyny, śluby i rozwody, co również idzie mi świetnie.
Pudelek życzy aktorce szybkiego powrotu do zdrowia!