Koronawirus to nie bez przyczyny od kilku tygodni temat numer jeden zarówno w polskich, jak i światowych mediach. W środę Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła pandemię, a w sieci roi się od kolejnych wpisów dotyczących szalejącego wirusa.
Sytuacją zaniepokojone są także gwiazdy i celebryci. Wiele branżowych imprez, w tym koncertów i premier, zostało odwołanych. Ostatnio do zwiększenia higieny osobistej apelowały między innymi Beata Kozidrak czy Julia Wieniawa.
Ta ostatnia w środę po raz kolejny odniosła się do wirusa. Za pośrednictwem InstaStories 21-latka opowiedziała między innymi o ostatnim zaproszeniu na jedną z imprez:
Właśnie dostałam zaproszenie na piątkową imprezę, gdzie cytuję: "Będzie darmowe jedzenie, darmowy alkohol, coś tam, coś tam. Impreza do rana". Nie po to zostały zamknięte wszystkie kina, teatry, muzea i inne imprezy masowe, żebyśmy my teraz świetnie się bawili, nie chodzili do szkoły i imprezowali w klubach, gdzie w sposób najprostszy można zarazić się wirusem - grzmiała oburzona Julka.
W dalszej części wpisu młoda celebrytka wyraziła swoje niezadowolenie z faktu, jak do zagrożenia wirusem podchodzą osoby z jej otoczenia:
Przeraża mnie myśl, że tak wielu moich znajomych i ludzi wokół tak bardzo bagatelizuje ten problem i śmieje się z innych, którzy o tym problemie mówią. Nie chcę, żebyśmy panikowali. Błagam Was, nie róbcie zakupów na kilogramy, bo to jest bez sensu. Po prostu zwracajmy uwagę na to, co się dzieje dookoła - apelowała.
Wieniawa wyznała także, co według niej można robić, by nie dać się wirusowi:
Zwracajmy uwagę na higienę osobistą, pijmy dużo ciepłej wody, wspomagajmy się suplementami. Ja na przykład chodzę teraz do miejsc publicznych w rękawiczkach i chyba rzeczywiście wyposażę się w maskę - zdradziła, by po chwili sprostować:
Parę osób napisało do mnie odnośnie maseczek, że powinni je nosić tylko chorzy, a nie zdrowi. Nie wiem, jest tych teorii dużo, więc przepraszam, nie jestem w tym specjalistką. Jeżeli chodzi o rękawiczki, to zależy mi na tym, żeby po prostu dzięki nim unikać dotykania rzeczy w miejscach publicznych, w tramwajach czy autobusach - tłumaczyła.
Wiem, że sytuacja jest nowa, sama nie wiem, jak się odnaleźć w tym wszystkim, ale błagam was, po prostu bądźmy mądrzy. Używajmy głowy - skwitowała.
Słusznie porusza ten temat w mediach społecznościowych?