We wtorek wieczorem w Warszawie miała miejsce oficjalna premiera drugiej części "365 dni", czyli filmu opartego na pornopowieści Blanki Lipińskiej. Film wyprodukowany został przez platformę Netflix, na której będzie można go oglądać już od środy. Póki co widzowie chłodno przyjęli zwiastun produkcji.
Na oficjalnej premierze drugiej części "365 dni" nie mogło zabraknąć najjaśniejszych gwiazd filmu, w tym Anny-Marii Siekluckiej, Michelle Morrone, Simone Susinna czy Magdaleny Lamparskiej. Uwagę wielu przykuwała też Blanka Lipińska...
ZOBACZ TEŻ: Blanka Lipińska w mocnym makijażu bryluje na premierze drugiej części "365 dni" u boku rodziców (ZDJĘCIA)
Poza nimi okazji do pozowania na ściance nie przegapili też inni warszawscy celebryci. Jedną z nich była Monika Goździalska, nieco zapomniana celebrytka, modelka i była laureatka konkursów piękności. Goździalska już wielokrotnie udowodniła nam, że nie wstydzi się odsłonić ciała. Tak było i tym razem. Celebrytka zaprezentowała się "na salonach" w bardzo prześwitującym crop topie i spódnicy (?) z wcięciem po same biodra. Za sprawą tak "odważnej" stylizacji zaliczyła wpadkę i zaprezentowała wszystkim zebranym swoje matki. A może taki w sumie miała cel?
Zobaczcie, jak walczyła o blaski fleszy fotoreporterów. Udany powrót?