Nie ma wątpliwości, że wydanie 365 dni zmieniło życie Blanki Lipińskiej. Co więcej, historia Laury i Massimo okazała się kurą znoszącą złote jajka także po przeniesieniu na ekran. Pierwsza część trylogii znalazła się na liście dziesięciu najchętniej oglądanych filmów na Netfliksie w ponad 90 państwach. Mimo nieprzychylnych recenzji i kontrowersji związanych z romantyzacją gwałtu w opowieści Lipińskiej, wiemy już, że światło dzienne zobaczą jeszcze dwie pozostałe części erotycznej sagi, a za ich produkcję odpowiada sam Netflix.
365 dni zmieniło też życie odtwórców ról Laury i Massimo, Anny-Marii Siekluckiej i Michele Morrone i pokazało nieznanych wcześniej aktorów międzynarodowej widowni. Wydaje się jednak, że w porównaniu do rozchwytywanego Włocha międzynarodowa kariera Siekluckiej pozostaje trochę w tyle.
Być może zmieni się to po premierze drugiej części trylogii, którą zaplanowano na 2022 rok. Prace nad filmem zaczęły się w maju i od tamtej pory ekipa dzieli czas między Polską a Włochami.
Kilka dni temu paparazzi przyłapali w Warszawie Annę-Marię Sieklucką, która wróciła z Italii, w której zakończyły się już zdjęcia do Tego dnia. Aktorka pokazała się w luźnej, markowej stylizacji. Do szarych dżinsów dobrała "jesieniarski" kardigan w tym samym kolorze. Włosy spięła w niestaranny, lekki kok, a jej twarz ozdobił lekki makijaż.
Wygląda jak gwiazda?
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!