Od trzech tygodni Małgorzata Rozenek wraz z Radosławem Majdanem, dziećmi i panią Bożenką przebywają w Meksyku, a swoje "przygody" pieczołowicie dokumentują za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Zobacz: Majdanowie porównują się do słynnej pary podróżników: "Tony Halik i Elżbieta Dzikowska na szlaku"
To druga taka wyprawa Goni i jej familii. Po pierwszym pobycie na meksykańskiej ziemi znana z niespożytej energii celebrytka zwierzyła się, że stęskniła się za pracą.
Bogatsza w doświadczenia Małgorzata postanowiła tym razem zabrać ze sobą nie tylko rodzinę, ale też służbowego laptopa.
Trzymam rękę na pulsie, z leżaka prowadzę firmę, bo to, że jest tu pięknie i przez dwa dni w tygodniu (tak jak w domu) odpoczywamy, to nie oznacza, że przez pozostałe pięć nie pracujemy. Dlatego też tak mało tu zdjęć pięknych plaż (chociaż tu też winne są glony) czy super knajp. Trochę nie mamy na to wszystko czasu, ale najważniejsza lekcja z tego zwariowanego roku jest taka, że coraz częściej można pracować z każdego miejsca na ziemi - pisze Małgorzata, na dowód dołączając serię ujęć z "pracy na leżaku".
Rozenek wyznała również, że prowadzenie wielu biznesów wymaga od niej umiejętności szybkiego rozwiązywania problemów.
Zauważyłam taką prawidłowość: im dalej od domu jesteś, tym bardziej pojawia się, wymagający twojej osobistej interwencji problem. Nie narzekam! Tak się z Wami dzielę całuje każdego z osobna i życzę Wam cudownego dnia - dodała.
Myślicie, że wzięła przykład z Kingi Rusin?
Przypomnijmy: Dawno niewidziana Kinga Rusin pozdrawia z "MALEŃKIEJ WYSEPKI": "Biuro jest metr od szmaragdowej wody" (FOTO)