W ostatnich miesiącach atmosfera wokół Telewizji Polskiej jest niezwykle gorąca. Po tym, jak minister kultury i dziedzictwa narodowego podjął decyzję o postawieniu mediów publicznych w stan likwidacji, szczególnych zainteresowaniem cieszą się informacje na temat wysokości wynagrodzeń ich kluczowych "gwiazd".
ZOBACZ TAKŻE: Likwidator TVP żąda od szefostwa TAI 1,3 mln zł odszkodowania. Jest ODPOWIEDŹ Adamczyka i Pereiry!
Telewizja Polska zdążyła już ujawnić wynagrodzenia niektórych pracowników, m.in. Michała Adamczyka, Samuela Pereiry czy Joanny Kurskiej. Bajońskie dumy, które zasilały ich konta, tylko potwierdzają, że praca w mediach publicznych za czasów poprzedniej ekipy była wyjątkowo opłacalna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
TVP nabrało wody w usta. Tak zareagowano na pytanie o zarobki prezenterów
Redakcja Plotka postanowiła dowiedzieć się, jak opłacani z pieniędzy podatników byli prezenterzy "Pytania na Śniadanie", których nie widujemy już na antenie Telewizji Polskiej. Sporym zaskoczeniem może być jednak fakt, że Telewizja Polska nabrała wody w usta i... odmawia "udostępnienia informacji publicznej".
W piśmie podpisanym przez p.o. z-ca dyrektora Pawła Sosnowskiego, które otrzymała redakcja Plotka, Telewizja Polska zasłania się przepisami, zgodnie z którymi prawo do informacji publicznej jest ograniczone. Uzasadnieniem mają być m.in. umowy zawarte z dziennikarzami, które "posiadają dla TVP S.A. na tyle istotną wartość gospodarczą", że są traktowane jako tajemnica przedsiębiorstwa.
Zaskoczeni reakcją?