Choć jeszcze rok temu wszyscy celebryci apelowali do swoich odbiorców o to, by "zostali w domach", to dziś, gdy koronawirus zbiera największe żniwo, większość z nich chwali się zdjęciami z egzotycznych wojaży. Najpopularniejszymi destynacjami wśród "uciekającymi od pandemii" influencerów są zdecydowanie Tulum, Zanzibar i Dubaj.
Są jednak gwiazdy, które nie chcą podejmować ryzyka i wybierać się na koniec świata w środku globalnej pandemii. Jedną z nich jest Ewa Farna. Piosenkarka zwierzyła się swojemu mężowi, że po roku siedzenia w domu tęskni za słonecznymi wakacjami. Ukochany Farnej wykazał się sporą kreatywnością i postarał się nieco poprawić jej humor.... Ewa opisała całą sytuację na Instagramie.
Ja: ”Chciałabym już gdzieś wyjechać, jesteśmy cały rok zamknięci w domu, już mam tego dosyć... Wiesz, palmy, dzieciak w piachu na plaży, my drineczek w ręku..."
Martin: "Ale nie możemy teraz odwiedzić nawet rodziny w kraju - takie obostrzenia są, a ty chcesz jechać gdzieś na drugi koniec świata.”
Ja: "Ale tutaj chyba i tak statystycznie najgorsza sytuacja, a wiesz, wszyscy na tym Instagramie się chwalą Dubajem czy Kanarami, też bym tak chciała kurde..."
Idę umyć ręce, wracam, a tu taka sytuacja. Dubaju nie ma, ale cóż, doceniam chęć - napisała Farna i dołączyła fotki z salonu naprędce "zmienionego" w egzotyczną plażę.
Zobacz też: Ewa Farna prezentuje odświeżone "biuro i beauty room" na poddaszu. Robi wrażenie? (ZDJĘCIA)
Niestety ciężko stwierdzić jaka temperatura panowała w "kurorcie", bo syn piosenkarki był ubrany jak na zimowy stok.
Doceniacie kreatywność?