Jacek Borkowski od lat gości na łamach prasy plotkarskiej za sprawą swojego życia uczuciowego. Aktor był podobno trzykrotnie żonaty, a swoją pierwszą małżonkę miał poślubić jeszcze na studiach. W późniejszych latach był też związany z Katarzyną, którą porzucił po ponad 20 latach dla o 15 lat młodszej Magdaleny Gotowieckiej. Można więc uznać, że w jego życiu nie brakowało emocji.
Jak donosi Super Express, pierwszą żoną Jacka Borkowskiego była aktorka Elżbieta Jasińska, której powiedział nawet sakramentalne "tak". Niestety ich małżeństwo trwało dość krótko, a dodatkowo musieli stoczyć długą walkę o unieważnienie małżeństwa kościelnego. Podobny problem swego czasu miała na przykład Katarzyna Skrzynecka, której cała procedura zajęła kilka lat.
Przypomnijmy: Skrzynecka dostała "rozwód kościelny"!
Podobnie było w przypadku Jacka Borkowskiego, który przyznał teraz na łamach tabloidu, że musiał oszukać Kościół katolicki, aby mieć pewność, że uzyska unieważnienie małżeństwa z Jasińską. Co więcej, zaproponował, żeby w uzasadnieniu napisała, że okazał się... gejem. Nie wiemy, czy faktycznie tak się stało, ale najwyraźniej zadziałało.
Moja była żona bardzo starała się o rozwód kościelny. Mnie na tym nie zależało, bo jestem niewierzący. Pamiętam, że te procedury bardzo długo trwały. Dostaliśmy rozwód kościelny po siedmiu czy ośmiu latach od rozwodu w sądzie. Pamiętam, że żona zadzwoniła do mnie i zapytała, co może napisać w uzasadnieniu. Stwierdziłem, że może napisać, co chce, a najlepiej niech napisze, że jestem gejem, to od razu dadzą nam ten rozwód - wyznał Borkowski.
Jednocześnie gwiazdor Klanu pochwalił determinację byłej małżonki i dziś przyznaje, że dzięki temu mógł powiedzieć sakramentalne "tak" drugiej ukochanej.
Dobrze to załatwiła, skutecznie. Nigdy nie myślałem, że taki rozwód będzie mi potrzebny, a jednak się przydał, bo z moją drugą żoną Magdą wziąłem ślub kościelny - twierdzi.
Warto wspomnieć, że według informacji tabloidu Borkowski miał ze swoją drugą żoną, Katarzyną, jedynie ślub cywilny, co wynika prawdopodobnie właśnie z długiej i żmudnej procedury uzyskania unieważnienia małżeństwa kościelnego. Jego trzecia ukochana, Magdalena Gotowiecka, była natomiast jego drugą żoną "w oczach Boga".
Myślicie, że więcej osób skorzysta z jego patentu?