Liczba osób zakażonych koronawirusem wzrasta z dnia na dzień. Jedynie w Polsce potwierdzono już ponad 1000 przypadków zachorowań, w tym 14 ofiar śmiertelnych. Choroba rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie i zdążyła już opanować wszystkie kontynenty. Pozytywny wynik testu na obecność wirusa uzyskało również wiele osób znanych z medialnych nagłówków, jak na przykład Tom Hanks, Idris Elba, Placido Domingo czy Harvey Weinstein.
W środę zakażenie koronawirusem potwierdzono także u najstarszego syna królowej Elżbiety II, Karola. U księcia Walii pojawiły się ponoć łagodne objawy choroby, które nie utrudniają mu wykonywania codziennych obowiązków. 71-latek przebywa obecnie w izolacji w swoim domu, znajdującym się na terenie królewskiej posiadłości Balmoral. W obliczu choroby Karola jego żona Camilla zmuszona była przenieść się do innego budynku położonego w obrębie szkockiego majątku Elżbiety II.
Zobacz: Książę Karol MA KORONAWIRUSA!
Jak donosi People, mimo obecnej sytuacji książę Walii i jego żona ze spokojem patrzą w przyszłość.
Oboje zachowują pogodę ducha (...) Księżna martwi się o niego, jednak jest świadoma jego dobrego nastawienia, dlatego też bacznie obserwuje całą sytuację, mając na względzie własne położenie. Jest nastawiona optymistycznie - twierdzi informator portalu.
Okazuje się również, że Karol jest w stałym kontakcie z dwójką swoich synów i zdążył już poinformować ich o pozytywnym wyniku testu na obecność koronawirusa. William i Kate wraz z dziećmi przebywają obecnie w swojej posiadłości na terenie Sandringham. Harry i Meghan wrócili natomiast do Kanady. Książę Walii po raz ostatni widział się z potomkami 9 marca, podczas uroczystej mszy w Opactwie Westminsterskim.
Karol rozmawiał również ze swoją matką. Elżbieta II od jakiegoś czasu chroni się przed koronawirusem w Zamku Windsor. Według oświadczenia Pałacu Buckingham u monarchini cieszy się dobrym zdrowiem. 93-latka i jej syn po raz ostatni spotkali się 12 marca. Lekarze księcia uważają jednak, że wówczas nie był on jeszcze w stanie zarazić królowej.