Na podstawie kariery i życia prywatnego Britney Spears można by napisać emocjonujący scenariusz. Gwiazda była na szczycie, ale pod koniec pierwszej dekady lat dwutysięcznych problemy psychiczne niestety wzięły górę nad sukcesami. W styczniu 2008 r. Britney trafiła do szpitala psychiatrycznego w związku z załamaniem nerwowym i uzależnieniami. Był to również moment, w którym ojciec piosenkarki, Jamie Spears, przejął kontrolę nad jej życiem i opiewającym na 60 mln dolarów majątkiem. Cztery lata temu "księżniczka pop" rozpoczęła walkę o uwolnienie spod ojcowskiej kurateli.
PRZYPOMNIJMY: Ojciec GŁODZIŁ Britney Spears! Ujawniła, co pozwalał jej jeść. "Błagałam o FRYTKI. To było upokarzające"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Britney Spears walczyła w sądzie o wolność
W trakcie wieloletniej kurateli Britney Spears wydawała albumy i koncertowała. Po latach przyznała w autobiografii, że nie była wtedy szczęśliwa, a każdy ruch związany z jej karierą był kontrolowany przez ojca i współpracujących z nim prawników. W 2020 roku fani piosenkarki wyszli na ulice, inicjując kampanię #FreeBritney. Protesty i działania w mediach społecznościowych miały przekonać opinię publiczną o tym, że kuratela nad gwiazdą jest dla niej krzywdząca. Spears "odzyskała wolność" w listopadzie 2021 roku, ale batalia sądowa z jej ojcem dopiero się rozpoczęła.
Britney Spears będzie musiała zapłacić ojcu 2 miliony dolarów. Zaskakująca decyzja sądu
Według najnowszych ustaleń TMZ, doszło do pewnego rodzaju ugody ws. sadowej batalii pomiędzy Britney Spears a Jamesem Spears. Piosenkarka będzie musiała zapłacić ojcu kwotę opiewającą na dwa miliony dolarów - tak wyceniono koszty prawników ojca gwiazdy.
Portal informuje również, że 42-latka ma być załamana postanowieniem sądu m.in. ze względu na pogaraszającą się sytuację finansową wynikającą z zawarcia wspomnianej ugody. Dodatkowo artystka zapłaciła już 4 miliony dolarów swojemu prawnikowi Mathew S. Rosengartowi.