Trzecia edycja "Love Never Lies" była szeroko komentowana w mediach. Nic dziwnego, w show Netflixa sporo się działo. Emocje były na tyle duże, że momentami widzowie zastanawiali się, czy być może show nie jest reżyserowane. Prowadząca, Maja Bohosiewicz, rozwiała jednak wątpliwości.
Parę dni temu okazało się, że trzeci sezon wygrały Agnieszka Skrzeczkowska i Karolina Brzuszczyńska. Panie, które okazały się najbardziej zgranym duetem, zgarnęły 141 tysięcy złotych. Po finale widzowie z niecierpliwością czekali na odcinek Reunion, by dowiedzieć się, które pary przetrwały próbę czasu.
Oto jak potoczyły się losy uczestników "Love Never Lies"
Nie da się ukryć, że fanów "Love Never Lies" najbardziej ciekawiła sytuacja Kasi i Pawła, który na ekranie przyznał się do wielu zdrad z mężczyznami. Jak się okazuje, małżonkowie początkowo planowali odbudować relację, jednak ostatecznie zdecydowali się na rozwód.
Z kolei zwyciężczynie edycji, Agnieszka i Karolina, kontynuują swoją relację.
Jesteśmy razem - potwierdziła w odcinku Skrzeczkowska.
Marta Rentel i Grzegorz, mimo rozmów po finale, rozstali się. Podobnie Patrycja i Łukasz, którzy odpadli już w pierwszym odcinku. Max i Eugene, którzy za złamanie zasad przez tego pierwszego zostali wyrzuceni z programu - mimo że wciąż mieszkają w jednym mieszkaniu - nie są już razem.
Rozstaliśmy się - wyznali.
Kontynuować relację postanowili za to Michał i Paula, u których kością niezgody był przyjaciel kobiety i jednocześnie jej były partner.
Amanda i Dominik, którzy wcześniej już byli uczestnikami programu, postanowili dać sobie kolejną szansę.
Przed chwilą do siebie wróciliśmy - wyznała kobieta, zaskakując widzów.
Zaskoczeni?
