W przeciwieństwie do wielu koleżanek z szafiarskiej branży, Kasi Tusk przeważnie udawało się unikać oskarżeń o bycie "ofiarą mody". Córka byłego premiera ma na to wypracowany sposób - zamiast latać za sezonowymi trendami, inwestuje w absolutne klasyki i ogranicza się do zachowawczej gamy barw, co jej wierne fanki bardzo zresztą sobie cenią.
Dyskusja, która wywiązała się pod jej najnowszym postem, udowodniła jednak, że życie modowej blogerki jest niczym spacer po cienkim lodzie - jeden niewłaściwy krok i katastrofa gotowa.
W czwartek Kasia Tusk zechciała podzielić się z fankami stylizacją, którą wyselekcjonowała na spacer z ukochaną córeczką. Składały się na nią: biały t-shirt w prążki, krótkie, jeansowe shorty - również białe, i chusta z poliestrowej organzy. To właśnie syntetyczne nakrycie głowy stało się przedmiotem dyskusji, w ramach której fanki nie szczędziły blogerce gorzkich słów.
Internautkom nie spodobał się przede wszystkim fakt, że mająca uchodzić za elegancką ozdoba, wykonana jest ze sztucznego materiału, z którego producent szyje również wielorazowe torby zakupowe. Dość chłodno zostały ocenione też walory estetyczny chusty.
Nawet za darmo bym nie założyła.
Mnie się zupełnie nie podoba. 250 złotych za kawałeczek poliestru. Ani to sensu nie ma, ani do stroju nie pasuje.
Na kółko różańcowe jak najbardziej.
Po jaki czort ta siata na włosy?!
Pozwolę sobie potraktować tę stylizację jako żarcik.
Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że to nie apaszka, a właśnie ta torba na zakupy użyta w inny sposób. Czasami przed uleganiem chęci wypromowania [czegoś], należy się zastanowić, czy warto firmować takie rzeczy swoją twarzą - czytamy w sekcji komentarzy pod zdjęciami kontrowersyjnej stylizacji.
Najcięższy cios spadł jednak na Tuskównę w formie nietrafionego komplementu. Jedna z internautek, siląc się na napisanie czegoś życzliwego, stwierdziła, że... chusta "pasuje do męskiego typu urody Kasi".
Tusk sugerowała co prawda, że z niecodziennym okryciem głowy trzeba się nieco oswoić, tak jak musiał to zrobić jej mąż. Nawet jej zapewnienia nie były jednak w stanie powstrzymać lawiny negatywnych opinii.
A Wy jak oceniacie starania Kasi Tusk? Hit czy kit?