Wszyscy chyba dobrze pamiętamy, jak w lipcu dwa lata temu Kamil Durczok roztrzaskał swoje auto na autostradzie A1 niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego. Na szczęście w wypadku uczestniczył wyłącznie pijany kierowca, który w wydychanym powietrzu miał aż 2,6 promila alkoholu, i słupki oddzielające sąsiadujące pasy ruchy. Nikomu nic się nie stało. Wydarzenie to przywołał teraz nagle sam sprawca wypadku, chcąc najwyraźniej przyrównać sytuację, w jakiej się znalazł, do tego wszystkiego, co na obecną chwilę spotyka Beatę Kozidrak.
Przypomnijmy: Wychudzony Kamil Durczok wspomina, jak roztrzaskał się BMW PO PIJAKU: "Nie wiem, skąd się wzięła moja SKRAJNA GŁUPOTA"
Na łamach swej autorskiej aplikacji Durczokracji (nie zmyśliliśmy tej nazwy, naprawdę) Kamil Durczok popełnił niedawno tekst zatytułowany Oto jest winny. Odnosi się w nim do wydarzeń ostatnich tygodni, jasno komunikując, że zarówno Beata Kozidrak jak i on sam ponieśli już stosowną karę za popełnione błędy. Zanim jednak pożali się na sytuację, w której razem z "koleżanką" na własne życzenie się znaleźli, zaczyna od profilaktycznego samobiczowania.
Nazywam się Kamil Durczok. Jestem alkoholikiem. Aktualnie niepijącym. Rozumiem, co przeżywa teraz Beata Kozidrak. Zanim jakiś narodowy kaznodzieja zechce stwierdzić, że oto pijak broni pijaka albo gwiazda gwiazdę, powiem jasno: nie da się usprawiedliwiać tego, co zrobiliśmy. Głupota, zagrożenie? Chwila zapomnienia? (...) To, co zrobiliśmy to rzecz straszna. Każdy z Was mógł być naszą ofiarą - ostrzega Durczok.
Następnie autor przystępuje do wyliczenia, jak wiele zawdzięczamy zarówno jemu jak i Beacie, sugerując, jakoby ze względu na ich wcześniejsze sukcesy powinniśmy spojrzeć na nich łaskawszym okiem.
Piszę, bo choć nie da się usprawiedliwić i wytłumaczyć tego, co zrobiliśmy, ponosimy niezasłużone, dodatkowe kary. (...) Beata Kozidrak dostarczała nam wielu wzruszeń i emocji. Ja próbowałem dostarczać informacji, by ludzie lepiej rozumieli świat. Nie ma powodu, byśmy przepłacali za nasze błędy.
We właściwym sobie stylu w tym samym tekście Durczok niezbyt pochlebnie wyraża się na temat milionów swoich rodaków, u których kilka akapitów dalej zdaje się, że szukał zrozumienia.
W d*pie mam opinię kilku milionów baranów, z którymi, oprócz dowodu osobistego z nadrukiem PL, nic mnie nie łączy - czytamy na Durczokracji.
Myślicie, że Beata podziękuje Kamilowi za tak eleganckie okazanie wsparcia?