Nikt już chyba nie ma wątpliwości, że decyzja Trybunału Konstytucyjnego pod wodzą Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji wzbudziła ogromne emocje. W wyniku barbarzyńskiego orzeczenia, w myśl którego terminacja ciąży z powodu uszkodzenia lub nieuleczalnej choroby płodu jest niezgodna z konstytucją, od kilku dni trwają protesty na ulicach większości polskich miast.
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego skomentowali już chyba niemal wszyscy. Od gwiazd show biznesu, poprzez hierarchów kościelnych i polityków wszelkich opcji, głos każdej osoby publicznej elektryzował ogólnopolskie media. Co ciekawe, decyzja TK zyskała też sporo uwagi poza granicami Polski, a poparcie dla protestujących kobiet wyraziły m.in. Miley Cyrus, Dua Lipa czy Juliette Binoche.
Przypomnijmy: Juliette Binoche wspiera Strajk Kobiet w Polsce
Teraz sprawę protestów postanowił skomentować toruński redemptorysta i biznesmen Tadeusz Rydzyk. Majętny zakonnik nigdy nie ukrywał ciepłego stosunku do obozu rządzącego i choć zdarzały im się utarczki słowne, to zawsze w końcu znajdowali wspólny język. Nie powinno zatem dziwić, że czerpiący garściami z państwowych funduszy Rydzyk jest zagorzałym przeciwnikiem walki o prawa kobiet.
Zobaczcie państwo, co się dzieje. To jest dzwonek, dzwon alarmowy. Te niby manifestacje uliczne, są oczywiście manipulowane, są sterowane zwłaszcza przez tzw. media społecznościowe. Są też grupy anarchizujące w Polsce - rozprawiał żywo o Strajku Kobiet podczas audycji By odnowić oblicze ziemi.
Toruński biznesmen najbardziej ubolewał jednak nad udziałem w protestach młodych ludzi. Zdaniem Rydzyka zachodzi bowiem obawa, że poglądy ich uczestników mogą się "zradykalizować", przez co wyrażą poparcie dla idei, które są mu szczególnie dalekie. Redemptorysta postanowił więc wspaniałomyślnie zwrócić się do ich rodzin, a szczególnie seniorów.
Czy chcecie, żeby Wasze dzieci w to weszły? Jak słyszę, czy widzę, jak w tych rozróbach biorą udział nastolatkowie ze szkół już nawet podstawowych, średnich, pytam: gdzie są Wasze dzieci? Gdzie Wy jesteście rodzice, dziadkowie, babcie? - rozprawiał zatroskany "Ojciec Dyrektor".
Wielu może się więc zastanawiać, co właściwie jest nie tak w korzystaniu z obywatelskich swobód, które gwarantują nam konstytucja i demokracja. Według Tadeusza Rydzyka nie powinno się bowiem "budzić dzikiego zwierza", który siedzi w protestujących.
Raz obudzony nie cofnie się przed niczym. Ten dziki zwierz może być w człowieku. Jeżeli człowiek nie wyrwie z korzeniami swoich wad, tego zła, a jeżeli opowie się za "złym", za szatanem to staje się jak dziki zwierz. W historii ludzie to przeżyli niejeden raz - przekonywał gorączkowo.
To jednak nie koniec, bo obrotny toruński biznesmen postanowił nieco nastraszyć swój główny elektorat, czyli osoby starsze i w podeszłym wieku. Rydzyk ostrzegał bowiem słuchaczy, że protestujący, którzy dziś walczą o prawa kobiet, w przyszłości mogą wnosić o legalizację eutanazji. Tym samym postanowił oczywiście utrwalić stereotyp, jakoby eutanazja była "morderstwem" wymierzonym w seniorów.
To na przyszłość to bardzo źle zwiastuje. To dla Was, dla rodziców, starość szykuje się bardzo nieciekawie. Jeżeli tak są wychowywane dzieci, to one nie będą szanowały swoich rodziców. Teraz są za aborcją, ale wnet za eutanazją - groził.
Zmartwiliście się?