Można było spodziewać się, że awantura, w której główną rolę odegrała Rafalala nie ucichnie z dnia na dzień. Po pobiciu homofoba transseksualistka gościła w studiu Polsat News. Drugim rozmówcą był Artur Zawisza. Niestety, polityk nie potrafił opanować emocji - mimo że wiedział, kto będzie gościem programu i po głośnej awanturze po prostu wyszedł ze studia. Rafalala mówi, że Zawisza denerwował się jeszcze przed wejściem na wizję:
Pan Zawisza chodził, a to nie jest duże pomieszczenie, jak przed walką bokserską, z kąta w kąt - relacjonuje. Piętnaście minut! Czułam to rosnące napięcie, tak jakby się przygotowywał do jakiegoś ciosu! Ta szklanka wody, to było dla niego za mało. Ale z drugiej strony, wystarczyła ta szklanka, żeby uciekł.
Przypomnijmy całe zajście: