Harry i Meghan Markle niezmiennie cieszą się sporym zainteresowaniem brytyjskiej prasy. Choć od pamiętnego "Megxitu" minęło już kilka tygodni, a eksroyalsi rozpoczęli już nowe życie w Kanadzie, to wciąż nie brakuje spekulacji na temat tego, jaki będzie kolejny krok pary. Nie wygląda zresztą na to, aby "zwykły Harry" i jego "skromna" małżonka się tym przejmowali.
Co prawda Sussexowie nie są już częścią rodziny królewskiej, jednak nie oznacza to oczywiście, że ich wkład w niektóre projekty zostanie zapomniany. Tak jest między innymi z igrzyskami Invictus Games, których Harry został organizatorem i patronem jeszcze jako członek słynnej rodziny. Po raz pierwszy odbyły się one w 2014 roku i od tej pory miały miejsce corocznie od 2016 do 2018 roku.
Planowano zorganizować Invictus Games także w 2020 roku w Hadze, jednak wygląda na to, że może z tym być pewien problem. Jak donosi dziennik The Sun, igrzyska stworzone przez Harry'ego mogą się nie odbyć z powodu koronawirusa, który rozprzestrzenia się obecnie po Europie. Organizatorzy martwią się, że zgromadzenie w jednym miejscu fanów z ponad 20 krajów może nie być dobrym pomysłem.
Organizatorzy są przerażeni i przykładają wiele uwagi do tego, jak Holandia poradzi sobie z dalszym rozprzestrzenianiem się wirusa. Obawiają się, że wiele osób będzie musiało zostać w domach - szczególnie, jeśli czeka nas pandemia - obawia się informator tabloidu.
Strach przed koronawirusem podobno skutecznie utrudnia przygotowania do wydarzenia, co już podobno odczuwają osoby odpowiedzialne za jego organizację.
Zgromadzenie tylu niepełnosprawnych atletów w jednym miejscu na tydzień może być ryzykowne. Wszystko zmieniło się w logistyczny koszmar i prawdziwy powód do zmartwień dla osób, które planują wydarzenie - twierdzi źródło.
Myślicie, że "po prostu Harry" też się tym przejął?