Wiele lat temu Marcin Najman, który w tym czasie był zawodowym bokserem, zaczął flirt z show biznesem. Na tej dywersyfikacji talentów boksera ucierpiała jego kariera - Najman zaczął zaliczać coraz więcej przegranych walk, w końcu zawiesił karierę sportową. W 2009 roku bokser zaczął brać udział w walkach MMA, a wśród przeciwników, którzy powalili go na ring, byli między innymi Mariusz Pudzianowski, Przemysła Saleta i Robert Burneika.
W międzyczasie Najman dał się poznać jako aktywny obrońca tradycji i wiary chrześcijańskiej, czego apogeum mogliśmy zaobserwować podczas niedawnych protestów, kiedy to "wezwany" do obrony Jasnej Góry bokser stawił się na miejscu, by zreflektować się, że klasztorowi nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.
Przypomnijmy: Dramat Marcina Najmana. Pojechał BRONIĆ Jasnej Góry przed "agresorami", ale nikogo tam nie zastał...
Teraz o Marcinie znów jest głośno, tym razem za sprawą jego wymiany zdań ze Zbigniewem Bońkiem, prezesem PZPN. Zaczęło się od komentarza Najmana na temat walki Deontaya Wildera z Tysonem Furym, która zakończyła się dla tego pierwszego okrutną porażką.
Najman zamieścił na Twitterze wypowiedź Wildera, który za porażkę obwinił... własną matkę, przez którą ma mieć zbyt chude nogi, nie pomagające w zwycięstwie na ringu.
Boks to bardzo trudny i bardzo niebezpieczny sport. Efekty walki z Furym są duże... - skonstatował Najman na Twitterze.
Jego stwierdzenie spotkało się z żywą reakcją Zbigniewa Bońka.
Drogi Marcinie, Ciebie to nie dotyczy..... zabawa zazwyczaj się kończy zanim robi się kocioł...Trzymaj się Byku - napisał prezes PZPN.
Urażony Marcin postanowił wypomnieć Bońkowi dawne czasy.
Prezesie, proszę mi przypomnieć... Jak nazywał się trener Reprezentacji Polski w Piłkę Nożną, który po kolejnych przegranych zostawił drużynę i sam uciekł do Włoch? Pozdrowienia - napisał Najman.
Ja do Ciebie z sercem, jak ojciec do syna, na wesoło a Ty chcesz ze mną walczyć... chcesz znowu tak skończyć... trzymam kciuki 21.11 Byku - odpowiedział Boniek.
Najwyraźniej jednak Najmana nie udobruchał komentarz Bońka, bo dodał:
Już nie bądźcie złośliwi. San Marino rozbite było dwa do jaja.
Czekacie na dalszy ciąg?