Dwa lata temu premierę miała książka "Zbigniew Ziobro. Prawdziwe oblicze" autorstwa Renaty Grochal. Dziennikarka "Newsweeka" opisała nieznane dotąd historie z życia byłego ministra sprawiedliwości, m.in. jego imprezowy incydent sprzed lat. Mowa o historii z 1992 roku, kiedy Zbigniew Ziobro wyjechał na studia do Krakowa i zamieszkał z kolegą z liceum.
Byli jak ogień i woda. Jarek - przystojny, towarzyski, przebojowy. Zbyszek - nieśmiały i wycofany. Nie miał znajomych, nie umawiał się z dziewczynami - opisywała Grochal.
Celem kolegów przyszłego polityka miało być "rozruszanie" Ziobry i znalezienie mu dziewczyny. Pewnego razu, za sprawą wspomnianego Jarka i innego znajomego Zbigniewa, w mieszkaniu przyszłego ministra miały pojawić się trzy poderwane wcześniej kobiety. Przyszedł moment imprezy, w którym każda z par wylądowała w osobnych pokojach. Ziobro i jego towarzyszka zostali sami w salonie.
Po jakimś czasie wychodzę i patrzę, a dziewczyna Zbyszka śpi na stole. On siedzi przy niej i ją głaszcze. Przykrył ją kurtką i zrobił jej herbatę z cytryną - opowiadał Renacie Grochal jeden z dawnych kolegów Ziobry.
ZOBACZ TEŻ: Od "Aniołka Rutkowskiego" do żony Zbigniewa Ziobry. Patrycja Kotecka może pochwalić się bogatym CV
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wypłynął dawny incydent ze Zbigniewem Ziobrą. Kazimiera Szczuka komentuje
Według autorki książki "Zbigniew Ziobro. Prawdziwe oblicze" wspomniana impreza miała zakończyć się awanturą, a zachowanie przyszłego polityka zostało uznane przez jego kolegów za "mamejowate". Ziobro miał im tłumaczyć, że wykorzystanie pijanej dziewczyny byłoby zachowaniem poniżej godności. W rozmowie z "Faktem" studencki incydent byłego ministra sprawiedliwości oceniła Kazimiera Szczuka.
Opowieść o Zbigniewie Ziobro, który "ośmieszył się" przed kolegami, bo nie skorzystał z zaproszenia do seksu z pijaną dziewczyną, jest paskudna. Dlaczego w tym przypadku on sam zachował się przyzwoicie? Może wiedzieć tylko on, ale dobry czyn pozostaje dobrym czynem - podkreśliła.
Z trudem przychodzi mi pochwalenie Zbigniewa Ziobry za cokolwiek, ale w tym wypadku zachował się właściwie. Czy bał się, że koleżkowie będą mieli na niego haka, czy się wstydził, czy cokolwiek innego... Panna wypiła tyle, że zasnęła na stole. W takich sytuacjach zaleca się właśnie przykrycie kurtką i zrobienie herbaty. Plus dopilnowanie, aby osoba bezpiecznie wróciła do domu - skwitowała Kazimiera Szczuka w rozmowie z "Faktem".