Sylwester Wardęga kilka dni temu zrzucił prawdziwą bombę na środowisko polskich youtuberów. Swoim materiałem o Stuarcie Burtonie i kilku innych osobach otworzył puszkę pandory i sprawił, że sprawą zainteresowały się organy ścigania. Sam twórca poinformował, że miał już okazję złożyć wizytę w prokuraturze. W charakterze świadka pojawiła się tam również Fagata, która o zeznaniach opowiedziała w rozmowie z Pudelkiem.
Zbigniew Ziobro ostrzega po materiale Wardęgi
Głos w sprawie zabrało już kilku polityków, a teraz w rozmowie z PAP Zbigniew Ziobro nawiązał do materiału Sylwestra Wardęgi. Prokurator generalny przypomniał, że jeśli ktoś posiada jakieś informacje, które mogłyby wskazywać na popełnione przestępstwo i zataja je, również podlega odpowiedzialności karnej.
Każdy, kto ma wiedzę o popełnieniu przestępstwa o charakterze pedofilskim i zataja, nie informuje organów ścigania, podlega odpowiedzialności karnej. A więc każdy ma obowiązek powiadomić organy ścigania. Jeżeli tego nie zrobi, sam popełnia przestępstwo - mówił w rozmowie z PAP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dalej minister sprawiedliwości zapytany o to, czy któraś z podejrzanych osób ukrywa się za granicą - odparł, że faktycznie co najmniej jedna z nich może przebywać poza granicami kraju, jednakże nie stanowi to żadnego problemu dla wymiaru sprawiedliwości.
Ten człowiek miał być za granicą, kiedy ta sprawa była ujawniona. Ale to nie stoi na przeszkodzie, bo po to mamy instrumenty współpracy międzynarodowej, że jeżeli prokuratura podejmie decyzję, uzna to za właściwe, to z nich skorzystamy - mówił.
Nie zabrakło też słów pochwały pod adresem wiceministra sprawiedliwości Piotra Ciepluchy, który miał "natychmiast zareagować" i skierować zawiadomienie, co skutkowało wszczęciem postępowania.
Należy jednak przypomnieć, że to prawdopodobnie jeszcze nie koniec afery z polskimi twórcami, bo niebawem światło dzienne ma ujrzeć materiał Konopskiego, który zapowiadany jest jako ten "brutalniejszy" od filmu, który zaprezentował Wardęga.