Krzysztof Hołowczyc najwyraźniej polubił wizyty w programie śniadaniowym TVN-u. Coraz częściej jest tam zapraszany i coraz chętniej opowiada o swoim życiu osobistym. W krótkim czasie zdążyliśmy dowiedzieć się, że nie należy do najspokojniejszych osób i całe życie musi walczyć z pokusami, by nie zdradzić żony. Przypomnijmy: Hołowczyc o zdradzie: "Mój zawód naraża na pokusy bardziej. Piękne dziewczyny na podium, dużo wyjazdów!"
Ostatnio brał udział w dyskusji dotyczącej okoliczności zdrady. Stwierdził, że wszędzie wokół widzi pokusy - "piękne jabłka do zrywania".
Takie pokusy, jakie piękne dziewczyny, brać garściami, zrywać z tego drzewa te piękne jabłka. Zdarzało mi się przyjeżdżać dużo za wcześniej, lepiej jest wykonać telefon przy wjeździe do miasta: Kochanie już wjeżdżam. Po co mieć przykre rozczarowania, przeżywać stresy, oczy nie widzą, serce nie boli. Trzeba ponosić konsekwencje, one zawsze są. Za przyjemności trzeba czasami drogo zapłacić.
Co on sugeruje?
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news