Paulina Smaszcz, swoim zjadliwym komentarzem pod zdjęciem z wakacji Katarzyny Cichopek, z premedytacją otworzyła puszkę Pandory. Gdy pośrednio zmusiła prowadzącą "Pytania na Śniadanie" i jej ekranowego partnera do potwierdzenia plotek o skrzętnie ukrywanym związku, celebrytka doczekała się się łatki "zawistnej byłej" i ściągnęła na siebie morze hejtu.
Paulina najwyraźniej czerpie dziką satysfakcję z afery, którą wywołała i pozostaje głucha na krytykę kierowaną w jej stronę. Dziennikarka najwyraźniej ani myśli zakończyć krucjatę przeciwko eksmężowi i jego lubej, na co wskazywać mogą kolejne szpile, które z lubością wbija im w instagramowych komentarzach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Publiczna wendeta Pauliny przeciwko Maćkowi, z którym rozwiodła się w 2020 roku po 23 latach małżeństwa, sprowokowała zaciekłą dyskusję, w której głos decydują się zabrać również osoby publiczne. Swoją opinią w sprawie afery, którą żyje obecnie cała Polska, postanowiła podzielić się w rozmowie z Jastrząb Post Iwoną Pavlović. Na wstępie ekspertka od tańca stwierdziła, że stara się nie osądzać innych, nawet jeśli ich czyny nie są do końca zgodne z jej kompasem moralnym. Dlatego zapytana o związek Kasi i Maćka jurorka "Tańca z gwiazdami" próbowała wykazać się dyplomacją.
Tak naprawdę to są bardzo osobiste sprawy każdego z nas - zaczęła. Ja daję dużą wolność wypowiedzi każdemu, i każdy może mówić na swój temat co chce, jak chce i kiedy chce. Chociaż uważam, że każdy ma jakieś swoje własne granice. Co jest granicą u Kasi? Nie wiem. Myślę, że niektórzy mogą to uznać za taką przesadę w epatowaniu tym, gdzie jestem, z kim jestem, ale jak powiedziałam - to jest jej sprawa, jej wybory i później konsekwencje tej wypowiedzi również są jej. Trudno.
Gdy rozmowa zeszła jednak na Smaszcz, Iwona nie była już taka powściągliwa. 59-latka jasno dała do zrozumienia, co sądzi o postawie Pauliny, głośno zastanawiając się nad motywami jej ostatnich działań. Pavlović pokusiła się nawet na apel do matki dwójki dzieci, licząc na to, że eksmałżonka Kurzajewskiego jeszcze się opamięta. Przy okazji pochwaliła się, że jej relacja z byłym mężem mogłaby służyć za przykład, jak powinny wyglądać stosunki po rozwodzie.
Jestem zaskoczona, bo oni dość dawno się rozwiedli - stwierdziła. Różnie się ludzie rozstają i ja również miałam rozstanie ze swoim mężem, ale do dzisiaj jesteśmy w naprawdę pozytywnych i dobrych relacjach. Nawzajem się bardzo szanujemy i chyba to jest najważniejsze. Poza tym ja jestem szczęśliwa i on jest szczęśliwy, więc takie opowieści po latach chyba nie mają sensu i są niepotrzebne. Jeżeli ktoś jest szczęśliwym człowiekiem, to chyba nie wraca do tego, co było. Także Paulino, odpuść. Żyj swoim życiem. Też na pewno jesteś szczęśliwa.
Myślicie, że Paulina weźmie sobie jej radę do serca?