Kilka tygodni temu Marina Łuczenko udostępniła za pośrednictwem instagramowego profilu nagranie w kusym bikini, pod którym zdecydowała się poruszyć temat samoakceptacji oraz podzielić tym, co zdarza się jej czytać na temat swojego wyglądu. Wyznała wówczas, że nierzadko mierzy się z nieprzyjemnymi uwagami dotyczącymi jej szczupłej sylwetki. Celebrytka jednocześnie zapewniła, że sama w pełni siebie akceptuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W piątek Łuczenko nieoczekiwanie postanowiła wrócić do podjętej wtedy kwestii. Na Instastories raz jeszcze wrzuciła opublikowane pod koniec sierpnia wideo, do którego dołączyła kilka słów.
Wybaczcie, nie miałam czasu wcześniej odnieść się do pewnej kwestii, ale nie mogę tego zostawić bez komentarza - zaczęła, od razu przechodząc do sedna: Czuję, że muszę stanąć w obronie szczupłych, drobnych z natury kobiet, które notorycznie są bezkarnie obrażane i nikt w tym nie widzi żadnego problemu - pisze oburzona.
Następnie 33-latka nawiązuje do artykułu jednego z tabloidów, w którym nazwano ją "wychudzoną" i postanawia wyjaśnić, że taka już jej natura:
Jak widzicie, to nie są tylko komentarze. (...) Nigdy się nie odchudzam. Każdy, kto mnie zna, wie, że prawie niczego sobie nie odmawiam. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. Prowadzę zdrowy tryb życia, mam szczupłych rodziców i mi to odpowiada - przekonuje.
Ale są też takie osoby, które chciałyby przybrać na wadze, ale nie mogą z różnych względów i chcą siebie akceptować w każdej wersji - kontynuuje, zwracając uwagę na to, że na komentowanie wyglądu osób szczupłych, panuje większe przyzwolenie, niż w przypadku tych, którzy borykają się z nadwagą.
Skoro nazwanie kogoś przytytym itp. jest obraźliwe, czemu nie rozumiecie, że określenie kogoś "wychudzonym" również jest nie na miejscu i może kogoś zranić oraz wprowadzać w kompleksy? - grzmi.
Na koniec Marina zachęciła obserwatorów do publicznej debaty nad podjętym przez nią tematem.
Zapraszam do dyskusji pod postem. Dostaję od was setki DM-ów. Myślę, że warto napisać w komentarzu, ile nas jest. Wydaje mi się, że większość myśli, że chuderlaki wydziwiają. Przedstawcie im swój punkt widzenia. Myślę, że to ważne.
Pod wskazanym przez nią wpisem zaroiło się od komentarzy, w których internauci głównie zgadzali się z tym, co napisała i dzielili swoimi doświadczeniami. Głos zdecydowała się zabrać także Margaret.
Oh, znam to z cyklu: "Fani się martwią". Bardzo krzywdzące. Ściskam Mara - napisała, solidaryzująca się z koleżanką z branży wokalistka.
Przypominamy: Margaret w kusym topie i mocno wyciętych biodrówkach eksponuje płaski brzuch w śniadaniówce (ZDJĘCIA)