Choć jeszcze w czwartek Patryk Vega zapewniał, że nie musi obawiać się kwarantanny z powodu pandemii koronawirusa, ponieważ przezornie nakręcił kilka filmów na zaś, okazało się, że to nie do końca prawda.
Już kilka dni później na jaw wyszło, że reżyser nie przejął się specjalnie zaleceniami rządu i zamiast zostać w domu, zorganizował plan zdjęciowy na warszawskim Polu Mokotowskim.
Zobacz: Patryk Vega nie przejął się epidemią? Na planie jego nowego filmu praca wre (ZDJĘCIA)
Tuż po ogłoszeniu przez premiera obostrzeń dotyczących kwarantanny ze względu na postępującą sytuację epidemiologiczną na plan Vegi przyjechały z interwencją dwa patrole policji. W miejscu pracy aktorów łamane były wszystkie zalecenia rządu w sprawie zgromadzeń powyżej dwóch osób.
To, co funkcjonariusze mieli do powiedzenia, najwyraźniej nie spotkało się z aprobatą kontrowersyjnego reżysera. Po rozmowie z policją zdenerwowany Vega zamknął się w swoim kamperze.
Zdziwił się, że nie jest ponad prawem?