Damian Kordas nie zdążył jeszcze dobrze nacieszyć się zwycięstwem w 23. edycji Tańca z Gwiazdami, a już za trzy tygodnie na najsłynniejszy parkiet w Polsce wymaszeruje całkiem nowa zgraja sław pragnących wydrzeć tytuł czempiona z jego delikatnych dłoni. Jedna z członkini obsady już zdaje się wysuwać na przód peletonu. Chodzi, rzecz jasna, o Julię Wieniawę, która za udział w każdym odcinku zainkasuje 30 tysięcy złotych.
Podróże na Bali i spontaniczne wypadu do Nowego Jorku sporo kosztują, więc Julka nie obija się i intensywnie ćwiczy nad taneczną formą pod okiem jednego z popularniejszych trenerów show - Stefano Terrazzino.
Byłem pozytywnie zaskoczony, że tak młoda dziewczyna jest taka skupiona, profesjonalna, że tak jej się chce. Nie spodziewałem się. Myślałem, że będzie w swoim świecie na Instagramie. (…) Widać w tobie, że ten taniec chyba jej się podoba. Widać, że jak trzy razy jej się nie uda, to traci cierpliwość. Ale ma ten talent, że po dwa razy szybko fiksuje, bo jest zaangażowana. Na razie współpraca jest przyjemna - wyznał tancerz w najnowszym wywiadzie dla Faktu.
Przypomnijmy: Sensualna Wieniawa liże loda: "Nie obrażę się, jeśli to zdjęcie stanie się memem" (FOTO)
Wieniawa również nie ukrywa, że nie każdy dzień na sali treningowej przepełniony jest wyłącznie śmiechem.
Pierwszy płacz już był, jak się sfrustrowałam, że nie mogę zapamiętać jednej prostej rzeczy, to cierpliwość mi spadła i był ryk, a później już się ogarnęłam. (…) On wie, że mnie motywuje pochwała - opisała współpracę z tanecznym mentorem.
W poniedziałek Julia postanowiła też podzielić się ze swoimi fanami kolażem krótkich nagrań z jednego z treningów. Możemy po nim wywnioskować, że 20-latka faktycznie świetnie dogaduje się z partnerem i łapie coraz większą wprawę w zgrabnym poruszaniu ciałem.
Może liczyć na wasze SMS-y?