Małgorzata Prokopiuk spełnia się w roli prezenterki telewizyjnej już od 25 lat. Na swoim koncie ma nawet taki "sukces" jak prowadzenie Wiadomości TVP, co miało miejsce w latach 2001-2004. Od dziewięciu lat związana jest jednak z telewizją TTV, gdzie prowadzi program informacyjny Ekspress.
Prezenterka stroni od show biznesu i nie ma aspiracji, by starać się o miano celebrytki. Małgorzata ma swoje grono odbiorców, z którymi stara się być w stałym kontakcie na Instagramie, o czym świadczą często publikowane posty. Jej profil śledzi dziewięć tysięcy obserwatorów.
Jak się jednak okazuje, nie trzeba być pierwszoligową celebrytką, by paść ofiarą oszustów. Prokopiuk za pośrednictwem Instagrama poinformowała bowiem, że ktoś ukradł jej zdjęcia i opublikował je w serwisie oferującym seks randki.
Uwaga! Kradzież! Szanowni Państwo, z przykrością informuję, że z mojego profilu na Instagramie kradzione są moje zdjęcia, a informacje o mnie wykorzystywane w nieuczciwy sposób. Złodzieja/złodziejkę "Edytę" l.42 z portalu randkowego informuję, że zgłaszam sprawę na policję i nie odpuszczę - znajdę cię oszustko/oszuście. Będę tępić tego typu skandaliczne zachowania! Dziękuję za uwagę - napisała w emocjonalnym wpisie Małgorzata.
Post po jakimś czasie zniknął z profilu prezenterki, a jego miejsce zastąpił dużo bardziej wyważony komunikat. Sprawa trafiła na policję.
Dziś już na spokojnie na temat kradzieży zdjęć z Instagrama i generalnie kopiowania, powielania i nieuczciwego wykorzystywania cudzej własności. Konto osoby, która "pożyczyła" sobie moją fotkę i wrzuciła na portal randkowy, zostało już zablokowane - poinformowała dziennikarka.
Sprawcy, który bezprawnie podszył się pod dziennikarkę i wykorzystał jej prywatne fotografie, grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.