Gdy wyszło na jaw, że Olivia Wilde spotyka się z Harrym Stylesem, wszyscy myśleli, że aktorkę i młodszego od niej o dekadę idola nastolatek połączył jedynie przelotny romans. I choć w kuluarach plotkowano o "kłopotach w raju", jeszcze niedawno zdawało się, że gruchającym gołąbkom układa się śpiewająco.
Nawet skandal z sensacyjnymi zwierzeniami byłej niani zatrudnionej przez Olivię i jej byłego męża w tle, miał nie wpłynąć na związek Amerykanki i Brytyjczyka. Przypomnijmy: w rozmowie z portalem "Daily Mail" kobieta ujawniła wiele szokujących szczegółów rozstania aktorki z Jasonem Sudeikisem, twierdząc m.in., że 47-latek miał kłaść się pod koła samochodu Wilde, gdy ta chciała jechać do Stylesa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Para wydaje się kompletnie nie przejmować kolejnymi doniesieniami medialnymi na temat kulisów brutalnego rozstania Wilde z aktorem, a przynajmniej takie sprawia wrażenie. Nie da się jednak nie zauważyć, że ich najnowsze zdjęcia zdecydowanie różnią się od tych z początku związku. W piątek Olivia i Harry zostali przyłapani przez paparazzi na przeciwko restauracji Pace w Los Angeles, gdzie zjedli kolację ze znajomymi. Tym razem para nie obnosiła się już z gorącym uczuciem i wyglądała na lekko zdystansowanych od siebie. Z twarzy piosenkarza nie schodził grymas niezadowolenia.
Myślicie, że w plotkach o kryzysie w ich związku może być trochę prawdy?