W czwartym odcinku programu "Starsza pani musi fiknąć" wystąpiła Anna Dereszowska z ojcem Krzysztofem. Aktorka postanowiła zabrać ukochanego tatę do Korei Południowej. Do tej pory celebrytka starała się skrywać życie prywatne. O tacie Ani wiemy jedynie tyle, że w młodości marzył o karierze aktorskiej, jednak obecnie jest emerytowanym ginekologiem. Dereszowska przygotowała dla ojca wycieczkę wypełnioną szalonymi przygodami. Przy okazji tata Ani wyznał, że podróż traktuje jako wyjątkową okazję do spędzenia z dzieckiem więcej czasu sam na sam.
Korzystając ze spaceru miejskimi uliczkami na jednym z wietnamskich straganów, aktorka postanowiła dokonać "zemsty na wszystkich mężczyznach". Celebrytka zaprosiła tatą na dość specyficzną przekąskę jaką jest geoduck. Małża o dość oryginalnym kształcie wprawiła w osłupienie zarówno Krzysztofa jak i Anię. Aktorka jednak z pasją i nieukrywaną satysfakcją zabrała się za przygotowanie posiłku dla taty.