Zenek Martyniuk to bez wątpienia jeden z najpopularniejszych piosenkarzy nurtu disco polo. Czy tego chcemy, czy nie, jego największe hity znają praktycznie wszyscy, a stacje muzyczne każdego dnia chętnie częstują nas jego artystycznym dorobkiem. Trudno się zatem dziwić, że już niebawem do kin trafi film o jego życiu i "twórczości", którym będziecie mogli sobie umilić walentynkowy wieczór.
Zobacz: Internauci śmieją się z plakatu filmu o Zenku Martyniuku: "Jaki kraj, takie Bohemian Rhapsody"
Choć Zenek niewątpliwie cieszy się dużą sympatią polskich słuchaczy, to nie brakuje też osób, które omijają jego największe hity szerokim łukiem. Do tego grona należy najwyraźniej Elżbieta Zapendowska, która w niedawnym wywiadzie dla Plejady wypowiedziała się na temat jego talentu wokalnego. Jak nietrudno się domyślić, nie była to opinia zbyt pochlebna.
Śpiewa fatalnie. Robi źle wszystko. Poza tym on już się nie naprawi - grzmi nauczycielka śpiewu.
Choć niektórzy spodziewali się, że gwiazdorowi disco polo może być przykro po tych słowach, to druzgocąca krytyka ze strony Eli raczej nie wpłynęła na jego samopoczucie. O zdobycie komentarza piosenkarza do tych słów pokusił się Fakt, w rozmowie z którym Zenek odniósł się do tych rewelacji raczej bez entuzjazmu. Prawdę mówiąc, podczas wywiadu dla tabloidu większą opinię piosenkarz wyrobił sobie na temat słów jurorki niż jej samej, bo stwierdził po prostu, że jej... nie zna.
Szczerze mówiąc, to nie wiem, kim jest pani Elżbieta. Ja się brzydko o innych nie wypowiadam i dziwię się, że inni to robią - skwitował Zenek i postanowił już nie wracać do sprawy.
To jednak nie koniec, bo dziennikarz postanowił zapytać go też o to, czy faktycznie uważa się za osobę utalentowaną. Wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie nie była już tak oczywista.
Nie zastanawiałem się nad tym. Ja robię swoje - odpowiedział Martyniuk.
Wygląda więc na to, że fani Zenka mają dużo lepsze zdanie o jego talencie, niż on sam...