Zenek Martyniuk przed laty wdarł się na polską scenę disco-polo jako lider zespołu Akcent. Od tego czasu jest królem tego gatunku i gromadzi na koncertach tłumy wiernych fanów, którzy chętnie bawią się do hitów takich jak np. "Przez twe oczy zielone".
Zenek Martyniuk wiedzie swoje "zwyczajne" życie na Podlasiu. Tamtejsza okolica z pewnością pomaga mu odpocząć od zgiełku wielkiego miasta i szumu związanego z koncertowaniem. Okazuje się, że do fryzjera jeździ jednak specjalnie do stolicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zenek Martyniuk zdradził, ile płaci za fryzjera
W rozmowie z "Faktem" Zenek Martyniuk wyznał, że od wielu lat pozostaje wierny swojemu fryzjerowi Dimie z Nowosybirska. Jego salon odwiedza podczas każdej wizyty w stolicy.
Jak wyruszam na koncert, to jadę do salonu. Czasami jestem tam co miesiąc, czasami co dwa tygodnie, to zależy. A jak on gdzieś wyjeżdża to mam zastępczych fryzjerów i do nich chodzę. Jedną fryzjerkę mam w Białymstoku a drugą w Mławie. Ale numerem jeden jest Dima - mówił Zenek Martyniuk "Faktowi".
Okazuje się, że gwiazdor disco-polo wcale nie wydaje kroci na swoją fryzurę.
Kosztuje normalnie jak każdy inny fryzjer. Za ścięcie płacę 100 złotych, a może nawet 90 złotych. Ja mam krótką fryzurę i to jest tylko krótkie podcięcie. Od paru lat nic nie robię i nie zmieniam fryzury, choć Dima mnie namawiał. Mam boczki i tył mam króciutko, grzywka trochę podniesiona do góry. Dima wymyślił taką fryzurę. Nawet inni się czeszą jak ja - dodał.