W minioną sobotę dowiedzieliśmy się, kto będzie reprezentował Polskę na tegorocznej Eurowizji. Po przeliczeniu głosów od jury oraz widzów okazało się, że do Turynu pojedzie zwycięzca "The Voice of Poland" Krystian Ochman. Ma on duże szanse, by podbić eurowizyjną scenę z piosenkę "River". Nawet zagraniczny ekspert w rozmowie z Pudelkiem wyznał, że Ochman może być w tym roku jednym z faworytów do zwycięstwa.
Wybór polskiego reprezentanta zawsze budzi jednak sporo emocji. Część wokalistów nie chce w ogóle brać udziału w Konkursie Piosenki Eurowizji, a inni marzą o tym przez całe życie. Podczas niedawnej rozmowy z Zenkiem Martyniukiem zapytaliśmy go, czy on - jako król disco polo - widziałby się na eurowizyjnej scenie.
Zenek zdradził nam, że niestety raczej nie...
Pewnie bym się zestresował, występując przed tak ważną publicznością. Ogląda cała Europa, trzeba mieć perfekcyjnie przygotowaną prezencję. (...) Jestem już troszeczkę wiekowy, już mam 53 lata. Raczej niech młodzi występują na Eurowizji.
Co ciekawe, Martyniuk wyznał, że nawet nigdy wcześniej nie przeszedł mu przez myśl taki pomysł, by spróbować powalczyć na Eurowizji. Wystarcza mu bowiem, że koncertuje w Polsce i dla Polonii na (dosłownie) całym świecie:
Jeżdżę po naszym pięknym kraju, ale wyjeżdżam też koncertować do Niemiec, do Belgii, do Londynu, do Manchester, do Stanów, do Chicago, na Florydę, do Kanady, Nowego Jorku, New Britain... - wylicza skromnie.
Myślicie, że Zenek sprawdziłby się na Eurowizji?
ZOBACZ TEŻ: Zenek Martyniuk zdradza, co słychać u Daniela: MIESZKA Z RODZICAMI I NIE PRACUJE (WIDEO)