Niedawno we Włodawie obchodzone były dni miasta, a wydarzenie to uświetnił swoim występem Zenek Martyniuk. W trakcie koncertu wśród kilkunastotysięcznej widowni znalazła się osoba, która postanowiła obrzucić muzyka jajami. Wokalista nie zszedł ze sceny i dokończył swój występ. Po czasie, gdy emocje opadły, Martyniuk postanowił skomentować nieprzyjemną sytuację. Piosenkarz wyznał, że usłyszał przeprosiny zarówno od organizatorów, jak i publiki.
Zenek Martyniuk komentuje obrzucenie go jajami
Organizatorzy nas przeprosili. Przyszło bardzo dużo ludzi i też skandowali, że przepraszają. To był mały incydencik na początku, przez który straciliśmy humory, ale później było już wszystko w porządku. Na scenie wylądowało kilka jajek, nikt jednak na szczęście we mnie nie trafił - powiedział w rozmowie z "Plejadą".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zenek Martyniuk żartuje z obrzucenia jajami
Wokalista podszedł do całej sytuacji z dystansem i humorem. Zwrócił uwagę, że mimo "bombardowania" nie został trafiony ani jednym jajem. Swój refleks zawdzięcza uprawianiu lekkoatletyki.
Organizatorzy żartowali, że Zenek nie tylko świetnie śpiewa, ale i ma dobry refleks. I to jest prawda, bo uczyłem się w klasie sportowej IV Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku. Uprawiałem tam lekkoatletykę. Ale tego człowieka, który rzucał jajkami, akurat nie zauważyłem - dodał.
Zenek Martyniuk żąda przesłuchania sprawcy
Zenek stwierdził, że osoba nielubiąca jego muzyki nie powinna przychodzić na koncert. Jego zdaniem sprawcę powinno się przesłuchać.
Należy tę osobę przesłuchać i dowiedzieć się, w jakim celu to zrobiła, bo koncert podobał się tylu ludziom, a tylko jednej nie. Skoro ten człowiek nie lubi mojej muzyki, powinien wyjść z koncertu - wytłumaczył.
Artysta nie zna losów sprawcy. Martyniuk ubolewa nad tym, że w mediach społecznościowych krąży filmik z "ataku", ale nagranie ze skandowaniem przeprosin już się nie pojawiło.
Nie wiem, czy ten człowiek został ujęty. Wydaje mi się, że ochroniarze wyprowadzili go później z koncertu, nie interesowałem się tym. Filmików, jak publiczność skanduje i nas przeprasza, nie ma, nagrano tylko, jak ktoś rzuca jajkami. Nie wiem, czy było to celowe działanie - podsumował.
Przykra sprawa?