Rodziną Martyniuków w ostatnim czasie media interesowały się głównie za sprawą głośnego rozwodu syna "króla disco polo". Mimo że Daniel Martyniuk od dawna jest dorosły to, co robi, nie jest obojętne jego rodzicom, Danucie i Zenonowi, którzy przeżywają to, co dzieje się w życiu jedynaka.
Zobacz: Roztrzęsiona Danuta Martyniuk przerywa milczenie: "Przez Daniela jestem na ANTYDEPRESANTACH"
Choć w związku z buńczucznym charakterem pierworodnego, Martyniukowie mieli ostatnio sporo nerwów, Zenek zapewnia, że wciąż trzymają się razem.
Jesteśmy rodziną, więc wspieramy się w lepszych i gorszych momentach. Nie ukrywam, że bywało nerwowo. Ale mamy jednego syna i zależy nam na jego szczęściu - przekonywał w rozmowie z Twoim Imperium.
Lider zespołu Akcent twierdzi, że nic nie jest w stanie zepsuć jego silnej relacji z żoną.
Wbrew temu, co o nas piszą, w naszym domu nie ma awantur. Zawsze staramy się być wsparciem dla siebie. Żadne problemy nie mają wpływu na moją relację z żoną - zapewnia i argumentuje:
Zresztą przez ostatnie lata nie było o co się kłócić. Większość czasu spędziłem poza domem, a gdy wracałem, cieszyłem się czasem spędzonym z rodziną.
Zenek nie omieszkał także pochwalić małżonki, która od lat się o niego troszczy:
W domu zawsze było posprzątane, czekał na mnie obiad. Danka przygotowuje dla mnie różne herbatki, które mają dobrze wpływać na moje gardło nadwyrężone na koncertach - zdradza, zachwycając się oddaniem ukochanej.
Zaznacza, że on sam również nie ma sobie nic do zarzucenia. Choć życie w trasie wiąże się z wieloma pokusami, Martyniukowi nawet przez myśl nie przeszło zdradzenie Danuty.
Nigdy nie dałem żonie powodów do zazdrości, chociaż zdarzało się, że złośliwi ludzie sugerowali, że ja Bóg wie co robię na tych koncertach. A prawda jest taka, że ja jestem tak skupiony na tych występach, że nawet nie dostrzegam tancerek na scenie - zapewnia.
Na koniec rozmowy z tabloidem muzyk zdradził, jak wygląda jego życie w czasach pandemii:
To jest całkiem przyjemne. Trochę mieszkamy w Grabówce, a trochę w Białowieży. Dużo rozmawiamy, chodzimy na spacery, pielęgnujemy ogród. Codzienne zajęcia sprawiają nam radość - relacjonuje codzienność u boku Danki i dodaje:
Brakuje mi jednak koncertów. Mam nadzieję, że w tym roku wszystko wróci do normy.
Myślicie, że niebawem Zenek wróci do pracy, a wraz z tym przygotowywane przez Danutę herbatki na nadwyrężone śpiewaniem "Przez twe oczy zielone" gardło?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!