Aktorzy i aktorki angażujący się w największe filmowe produkcje każdego roku z niecierpliwością wyczekują sezonu nagród, aby zobaczyć swoje imię na liście nominowanych. Upragnionymi statuetkami międzynarodowych gwiazd są oczywiście Oscary oraz Złote Globy, mało kto natomiast marzy o wyróżnieniu w postaci Złotej Maliny będącej dowodem fatalnego występu.
Złote Maliny 2021. Blanka Lipińska jest ROZCZAROWANA tylko jedną wygraną: "Ale nic, POWALCZĘ ZA ROK"
Polscy eksperci od filmu idąc śladem zachodnich kolegów po fachu, również wyszli z inicjatywą zorganizowania gali "nagradzającej" najgorsze występu poprzedniego roku. Tym sposobem wieczorem 13 kwietnia w warszawskim Teatrze IMKA odbyła się 11. już gala Węży. Podczas uroczystości triumfowali m.in. Małgorzata Kożuchowska "doceniona" za rolę w filmie "Wyszyński. Zemsta czy przebaczenie". Smakiem musiał obejść się Patryk Vega, który mimo siedmiu nominacji za "Pitbulla" został wyróżniony tylko jedną statuetką.
Na imprezę zorganizowaną przez Popkulturową Akademię Wszystkiego zaproszeni zostali też aspirujący stand-uperzy, którzy swoimi drwiącymi żartami chcieli wyciągnąć z widzów głośny śmiech. Niestety komicy byli mało skuteczni i zamiast chichotu wywoływali w zebranych ciarki skrępowania. Na scenie kilkukrotnie padły słowa nawiązujące do słynnego "plaskacza" Willa Smitha, jednak w konkursie na żenadę wieczoru zdecydowanie triumfował niejaski Mateusz Szelest.
Komik zwrócił się do Jacka Belera nominowanego za scenę seksu z knurem w filmie "Wesele", składając mu osobliwe gratulacje. Szelest wyznał bowiem, że sam nie zdecydowałby się na zagranie w towarzystwie... Doroty Wellman:
Chciałbym złożyć wielkie gratulacje na ręce Jacka Belera. Szczególnie za odwagę. Ja bym się na przykład nie odważył zagrać w scenie erotycznej z Dorotą Wellman - "żartował", jednak spotkał się z niezręczną ciszą, więc pospieszył z wyjaśnieniem sensu "dowcipu".
Chodzi mi o ten gwałt na świni, tak - tłumaczył z nerwowym śmiechem.
Można było upaść niżej?